"Panowie, źle się bawicie"

"Panowie, źle się bawicie"

Dodano: 
Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin
Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Wojny i przepychanki działają destabilizująco na państwo w okresie pandemii. Panowie, źle się bawicie – podkreślił Jarema Piekutowski z "Nowej Konfederacji"

Gośćmi Adriana Klarenbacha w "Debacie Poranka" na antenie Polskiego Radia 24 byli w piątek Jarema Piekutowski z "Nowej Konfederacji", Zbigniew Parafianowicz z "Dziennika Gazety Prawnej oraz Jacek Liziniewicz z "Gazety Polskiej Codziennie". Tematem dyskusji była sytuacja w Zjednoczonej Prawicy i planowane na najbliższy czas spotkanie jej liderów: Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina. Liderzy koalicji rządzącej mają rozmawiać m.in. o Funduszu Odbudowy, który pozostaje kością niezgony. Przypomnijmy, że zdecydowany sprzeciw wobec wynegocjowanych w Brukseli rozwiązań wyraża od samego początku Solidarna Polska. Formacja Ziobry zapowiada, że nie poprze ratyfikacji dokumentu w sejmowym głosowaniu.

Czytaj też:
"Zgodził się na dyktat Brukseli i Berlina". Ziobro uderza w premiera

"Zostało im niewiele czasu"

Zbigniew Parafianowicz wyraził pogląd, że politycy Solidarnej Polski i Porozumienia zdają sobie sprawie, że zostało im niewiele czasu, by wysoko licytować. Jak podkreślił, Nowy Polski Ład ma wejść w życie na początku maja, a co za tym idzie pojawią się propozycje podatkowe, które będą dotyczyły 17 milionów osób. – Dla większości będą to rozwiązania, które powiększą zawartość portfela. To będą propozycje o kalibrze programu 500+, które przy kończącej się pandemii i odbudowującej się gospodarce odwrócą wajchę w narracjach politycznych – wskazał. Dziennikarz stwierdził, że ewentualne naciski Ziobry i Gowina stracą wówczas na znaczeniu.

Gość Adriana Klarenbacha wskazywał na nieciekawą sytuację koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości. Jak tłumaczył, tendencja niskiego poparcia, przy samodzielnym starcie tych partii w wyborach będzie się tylko pogłębiać. – Te ugrupowania mogą liczyć maksymalnie na 2 proc. Gowin i Ziobro to dostrzegają, dlatego próbują licytować w ostatnim możliwym momencie – tłumaczył.

"Dobrze, że śmiertelni wrogowie sie spotykają"

Z kolei Jarema Piekutowski przypomniał o istniejącej gradacji: wróg - śmiertelny wróg - koalicjant. – Dobrze, że śmiertelni wrogowie się spotykają – ocenił. Dziennikarz także poruszył kwestię poparcia dla partii Ziobry i Gowina i powołując się na ostatnie sondaże stwierdził, że gdyby Porozumienie i Solidarna Polska odłączyły się od Zjednoczonej Prawicy, to w wyborach nie miałyby żadnych szans i znalazłyby się poniżej progu wyborczego.

Piekutowski zwrócił jednak uwagę, jaki wpływ kryzys w koalicji rządzącej ma na naszą rzeczywistość. – Wojny i przepychanki działają destabilizująco na państwo w okresie pandemii. Panowie, źle się bawicie – powiedział.

Jacek Liziniewicz zwrocił natomiast uwagę, że problemem liderów Zjednoczonej Prawicy jest to, że przestali pracować, zajmują się wewnętrznymi wojnami i zniknął im z horyzontu cel. – Każdy z jej liderów znajduje go gdzieś indziej ocenił.

Czytaj też:
Czy PiS powinien zerwać koalicję? Ciekawe wyniki sondażu
Czytaj też:
"Obrzydliwości naszego życia publicznego". Radziejewski o ataku na Maksymowicza

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także