Przed dwoma tygodniami pojawiła się informacja, że Ministerstwo Zdrowia domaga się informacji na temat eksperymentów medycznych w dziedzinie neurochirurgii z lat 2013–2020 nadzorowanych przez prof. Wojciecha Maksymowicza. Resort zdrowia wszczął kontrolę dotycząca rzekomych nieetycznych działań na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Wiadomo, że w sprawie tej zostało złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Po ujawnieniu tych oskarżeń prof. Maksymowicz odszedł z klubu PiS. Zaprzeczył wówczas, jakoby dopuścił się takich czynów.
Z najnowszych ustaleń serwisu Onet wynika, że doradca ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka prof. Paweł Skrzydlewski 16 marca z prywatnego adresu e-mailowego przesłał wiadomość na skrzynkę wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego. Miała ona zawierać drastyczne opisy czynów, jakich miał się dopuszczać poseł Porozumienia razem z innym lekarzem, a także dane osobowe kobiet, których dzieci miały zostać poddane eksperymentom.
Czytaj też:
Wiadomo, kto stoi za oskarżeniami wobec prof. Maksymowicza
"Będziemy domagać się wyjaśnień"
Do tych informacji odniósł się dziś wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. – Będziemy domagać się wyjaśnień od ministra Czarnka i jego środowiska – oświadczył polityk w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Zastrzegł, że nie zakłada tu złej woli Przemysława Czarnka. – Chodzi raczej o złe duchy, które się zebrały wokół ministra zdrowia, które takie rzeczy zaczęły publikować – dodał.
Dopytywany kogo ma na myśli mówiąc o "złych duchach", Strzeżek odparł: "Chciałbym, żeby pan rzecznik Andrusiewicz był równie chętny w odpowiedziach, kiedy będziemy odmrażać gospodarkę i zdejmować obostrzenia, jak w przypadku krytyki profesora Maksymowicza".
Przypomnijmy, że 13 kwietnia w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski rzecznik Ministerstwa Zdrowia mówił o "bardzo niepokojących informacjach" otrzymanych przez ten resort. Zasugerował, że Maksymowicz mógł nadzorować "prowadzenie eksperymentów medycznych na płodach" w szpitalu w Olsztynie. – Nie chciałbym tu zbyt wielu szczegółów podawać, które dla niektórych ludzi mogą być trudne do przyjęcia – stwierdził Wojciech Andrusiewicz. Oburzenie w związku z tą wypowiedzią wyraził wówczas Marcin Ociepa z Porozumienia.
Czytaj też:
"Obrzydliwości naszego życia publicznego". Radziejewski o ataku na MaksymowiczaCzytaj też:
"Dzieje się to akurat w tym okresie...". Maksymowicz mówi o "ataku" Niedzielskiego
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
