We wtorek rząd osiągnął porozumienie z politykami Lewicy w sprawie poparcia dla Krajowego Planu Odbudowy. W zamian za uwzględnienie 6 postulatów przedstawionych przez Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia w ostatecznej wersji KPO, posłowie Lewicy zagłosują za przyjęciem Planu. Przeciwko unijnemu pakietowi opowiada się z natomiast Konfederacja.
"Duży krok zamaskowany łapówką"
O zagrożeniach, jakie w ocenie Konfederacji niesie za sobą unijny Fundusz Odbudowy, mówił w czwartek na antenie Radia Wnet poseł Krzysztof Bosak. Jak wskazał, chodzi przede wszystkim o stopniowe poszerzanie kompetencji unijnych, w tym przypadku o mechanizm wspólnego zadłużania się państw członkowskich.
– To jest proces dalszego transferu władzy do Brukseli. Kolejny, po Traktacie Lizbońskim, duży krok zamaskowany swego rodzaju łapówką pod pretekstem kryzysu covidowego – mówił wiceprezes Ruchu Narodowego.
– Uważamy, że nie ma żadnego powodu, żebyśmy jako naród polski zadłużali się wspólnie ze wszystkimi innymi narodami Europy – powiedział Bosak. Jak dodał, pod terminem "zasoby własne" kryje się z kolei prawo definiowana nowych podatków przez UE.
– Nie jestem zwolennikiem zadłużania. Logika proponowana przez wszystkie opcje poza Konfederacją, zakłada, że przedsiębiorcy otrzymają jakieś nadzwyczajne korzyści z kolejnej transzy z tych grantów. Oczywiście te pieniądze zostaną wpompowane w gospodarkę i podbiją PKB. Natomiast w ten sposób nie buduje się konkurencyjności przedsiębiorstw – powiedział Bosak, tłumacząc, że długofalowo przedsiębiorcy potrzebują stabilnych obrotów wynikających z zamówień rynkowych.
Poseł Konfederacji wskazał, że pozytywnym komponentem Funduszu Odbudowy mogą być inwestycje infrastrukturalne i energetyczne. – Nie kwestionuję tego – zaznaczył. – Natomiast pytanie, czy jest to cena, jaką chcemy zapłacić za poddanie się nowym obowiązkom – zapytał.
Reguła warunkowości
Bosak przypomniał, że forsowany unijny pakiet zawiera również regułę warunkowości. – Te środki będzie nam można wydzielać i wstrzymywać. To, że temat zszedł z zainteresowania medialnego, nie znaczy, że zszedł z zainteresowania eurokratów – wskazał polityk.
– Wczoraj widziałem informację, że Unia Europejska powołała nowy, idący w kilka miliardów fundusz na promowanie wartości UE, w tym demokracji i praworządności w państwach członkowskich. Teraz organizacje pozarządowe zajmujące się tym tematem, będą finansowane bezpośrednio przez Brukselę i będziemy się na to zrzucać. To pokazuje pewną determinację eurokratów. Oni nie odpuszczą – powiedział Bosak dodając, że konflikt pomiędzy Brukselą a Polską będzie się w tym zakresie nasilał.
Fundusz Odbudowy
Przypomnijmy, że w ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro (23,9 mld euro dotacji i 32,3 mld euro pożyczek), ale podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie. Obecnie decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, by możliwe było uruchomienie Funduszu Odbudowy wymaga ratyfikacji parlamentów poszczególnych państw.
Czytaj też:
Bosak: To próba reformy UE na miarę Traktatu LizbońskiegoCzytaj też:
"Tam wrze". Wójcik mocno o Platformie Obywatelskiej i BudceCzytaj też:
Projekt ustawy o zasobach własnych UE trafił do Sejmu