USA: 20 stanów pozwało administrację Bidena za transgenderowe wytyczne

USA: 20 stanów pozwało administrację Bidena za transgenderowe wytyczne

Dodano: 
Flaga Stanów Zjednoczonych, zdjęcie ilustracyjne
Flaga Stanów Zjednoczonych, zdjęcie ilustracyjne 
Administracja Bidena została pozwana przez prokuratorów generalnych 20 stanów za dyrektywy transgenderowe, dotyczące włączenia biologicznych chłopców i mężczyzn – utrzymujących, że są kobietami – do damskich zespołów sportowych, udostępnienia im szatni, pryszniców, toalet dla kobiet oraz stosowania preferowanych przez nich zaimków osobowych.

Zbiorowy pozew został złożony w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Knoxville. Na czele grupy stanów stoi w tej sprawie prokurator generalny Tennessee Herbert Slatery. Wnioskodawcy domagają się od sądu uznania dyrektyw za nieważne i niezgodne z prawem oraz o zakazanie ich egzekwowania.

Prokuratorzy generalni pozywają administrację Bidena

W dokumencie wskazano, że „sprawa dotyczy zmiany prawa przez dwie agencje federalne, co jest wyłącznym przywilejem Kongresu”.

Prokuratorzy generalni kwestionują federalne wytyczne wydane przez Komisję ds. Równych Szans Zatrudnienia (EEOC) i Departament Edukacji (DOE). Według dyrektyw tzw. transpłciowe dziewczyny mają mieć zapewniony dostęp do szatni, łazienek i toalet w szkołach oraz miejscu pracy zgodnie z przyjętą przez te osoby „tożsamością płciową”, a nie płcią biologiczną. Komisja zobowiązuje również do zwracania się do transseksualistów stosując z preferowane przez nich zaimki.

Wydane przez DOE i EEOC wytyczne przywołują w uzasadnieniu orzeczenie Sądu Najwyższego USA w sprawie Bostock przeciwko hrabstwu Clayton. SN orzekł w nim, że pracodawcy nie mają prawa rozwiązywać stosunku pracy z pracownikami ze względu na ich „tożsamość płciową” lub seksualność, ani „dyskryminować” ich nie uznając wskazanej przez nich „tożsamości płciowej”.

Uzasadnienie pozwu

W pozwie prokuratorzy generalni 20 stanów zwrócili jednak uwagę, że orzeczenie SN nie może być interpretowane rozszerzająco. Dotyczyło ono bowiem konkretnej sprawy zwolnienia pracy. W ich ocenie DOE i EEOC zinterpretowały natomiast jako zakazaną dyskryminację „niezliczone inne formy domniemanej dyskryminacji”.

Pozywający chcą rozwiązać „wysoce kontrowersyjne i lokalne kwestie, takie jak to, czy pracodawcy i szkoły mogą utrzymywać oddzielne prysznice i szatnie, czy szkoły muszą zezwolić biologicznym mężczyznom konkurować w żeńskich zespołach sportowych i czy poszczególne osoby mogą być zmuszone do używania zaimków preferowanych przez inne osoby”. Jak dodają, agencje federalne nie są kompetentne do decydowania w tak drażliwych tematach. Ponadto nie mają prawa wydawać aktów normatywnych o charakterze wykonawczym, bez zapewnienia udziału społeczeństwa w sprawie.

Pozew złożyli przedstawiciele: Tennessee, Alabamy, Alaski, Arizony, Arkansas, Georgii, Idaho, Indiany, Kansas, Kentucky, Luizjany, Missisipi, Missouri, Montany, Nebraski, Ohio, Oklahomy, Karoliny Południowej, Dakoty Południowej i Wirginii Zachodniej.

Czytaj też:
Brytyjska policja walczy z "nienawiścią". Radiowozy oklejone kolorami "Dumy" LGBT
Czytaj też:
Bezdomna w USA ma trzy domy. Nie może eksmitować niepłacących lokatorów

Źródło: PCh24.pl/ foxnews.com/ tn.gov
Czytaj także