Według nieoficjalnych informacji, SN ma zostać zmniejszony do dwóch izb, a sędziowie będą mogli wybrać emeryturę lub orzekać w sądach powszechnych.
Szczegóły projektu dotyczącego zmian w Sądzie Najwyższym ujawniła "Rzeczpospolita". Gazeta podaje, że zamiast obecnych pięciu izb w SN byłyby tylko dwie: Izba Prawa Publicznego i Izba Prawa Prywatnego. Miałyby się one zajmować jedynie skargami nadzwyczajnymi, oceną ważności wyborów i rozstrzyganiem pytań prawnych.
Wróblewski o reformie sądownictwa
Bartłomiej Wróblewski odniósł się na antenie Radia WNET do zapowiedzi dotyczących planowanej reforma Sądu Najwyższego. Podkreślił jednak, że z oceną należy poczekać, aż opublikowane zostaną konkretne projekty nowelizacji.
Prawnik podkreślił, że punktem wyjściowym do zmian są problemy z przewlekłością orzekania polskich sądów oraz z poczuciem złego traktowania obywateli przez wymiar sprawiedliwości.
– Trzeba się zastanawiać konstruując kolejne reformy czy plany reform co służy rozwiązaniu tego problemu. Co mogło by pomóc, aby sądy działały szybciej i efektywniej. Być może w niektórych przypadkach reforma temu służy, ale może się też zdarzyć, że tylko jemu towarzyszy. Samo w sobie to nie jest panaceum – przyznał poseł.
Według Bartłomieja Wróblewskiego kluczową sprawą jest dalsze upraszczanie procedur sądowych, informatyzacja, a także zachęcanie obywateli do szerszego korzystania z nieprocesowych form rozwiązywania sporów, m.in. mediacji. Polityk zaznaczył, że planowana przez PiS reforma niekoniecznie wpisuje się w takie działanie.
– Jeśli miałaby być struktura dwuszczeblowa, to Sąd Najwyższy powinien rozpatrywać także kasacje – podkreślił prawnik.
– Pomysł, aby w SN istniały dwie izby nie jest zupełnie nowy. On pojawiał się już wcześniej. Ja uważam, że generalnie Sąd Najwyższy nie powinien być małym sądem i powinien rozpatrywać kasacje. Bo tylko wówczas może realnie sprawować nadzór nad orzecznictwem sądów powszechnych i zapewniać jednolitość stosowania prawa – powiedział Wróblewski, dodając, że kwestia ilości izb jest do dyskusji.
Warunek Komisji Europejskiej ws. KPO
Przypomnijmy, że likwidacja Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym jest jednym z warunków, jakie Komisja Europejska postawiła Polsce w sprawie uruchomienia środków unijnych dla naszego kraju. KE chce też przywrócenia do pracy odwołanych sędziów. Na razie fundusze dla Polski są zamrożone.
Czytaj też:
"Nikt nie jest tym zainteresowany". Rzecznik SN o Izbie DyscyplinarnejCzytaj też:
Nowacka: To jest masakra. Znów chcą pokazać jakiś bubel prawny