"W niedzielę 14.11 na granicy polsko-białoruskiej odnotowano 118 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Wobec 39 cudzoziemców wydane zostały postanowienia o opuszczeniu Polski. W listopadzie granicę polsko-białoruską próbowano przekroczyć 5,1 tys. razy" – przekazała w poniedziałek rano Straż Graniczna.
twitter
Podlascy policjanci przekazali, że w niedzielę podczas kontroli drogowych zatrzymali 4 osoby zaangażowane w pomoc w nielegalnym przekazaniu granicy. Są to obywatele Wielkiej Brytanii, Ukrainy, Szwecji i Niemiec. Przemytnicy przewozili w sumie 33 osoby.
Stosunkowo spokojna noc
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest coraz bardziej napięta. W ostatnich dniach białoruskie służby użyły wobec polskiej Straży Granicznej i Policji laserów, które miały ich oślepić. Imigranci otrzymali również gaz łzawiący. W dniu dzisiejszym, jak powiedział rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka w rozmowie z Radiem Zet, Białorusini dostarczyli imigrantom alkohol.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik poinformował na antenie Programu 1 Polskiego Radia, że noc minęła bez większych zakłóceń.
– Noc była na szczęście spokojna. Nie wydarzyło się nic szczególnego. Ale rzeczywiście wczoraj były takie sygnały, które mówiły, że może coś się wydarzyć. Mieliśmy potwierdzone informacje o tym, że przebywają do koczowiska nowe grupy migrantów. Mieliśmy potwierdzone informacje, że przyjechał bus transmisyjny białoruskiej telewizji, przestawiano namioty. Wszystko wskazywało na to, że może coś się wydarzyć, że to zamieszanie do czegoś prowadzi – mówił polityk.
Czytaj też:
Wąsik: Na szczęście noc była spokojnaCzytaj też:
Wicepremier: Jeśli druga strona będzie eskalować napięcie, może dojść do sytuacji straszliwych