Poseł PSL chce przebudowy systemu edukacji, bo pandemii "będzie więcej, a nie mniej"

Poseł PSL chce przebudowy systemu edukacji, bo pandemii "będzie więcej, a nie mniej"

Dodano: 
Marek Sawicki (PSL)
Marek Sawicki (PSL)Źródło:PAP / Tomasz Gzell
Marek Sawicki z PSL uważa, że należy się poważnie zastanowić nad "systemem nauczania domowego".

Poseł PSL gościł na antenie Radia WNET. Był pytany m.in. o temat pandemii koronawirusa. Poseł PSL ocenił, że Polacy „generalnie sobie z nią nie radzą”. Sawicki wyraził poparcie dla tzw. paszportów covidowych i zaznaczył, że nie jest zwolennikiem lockdownów, ale raczej testowania w miejscach skupiających dużą liczbę pracowników.

Poseł PSL chce przebudowy systemu edukacji

Jednym z wątków rozmowy była kwestia funkcjonowania systemu szkolnictwa.

– Czy nasza oświata w dobie pandemii sprawdziła się? Ja stwierdzam, jako doświadczony, starszy już człowiek – nie. Ten system się nie sprawdził. Ubolewam, że przez rok czasu nie ma żadnych istotnych działań, które doprowadziłyby, bądź zmierzały do tego, żebyśmy w środowisku politycznym poważnie porozmawiali o tym, jak przebudować system edukacyjny tak, żeby on w kolejnych falach różnych pandemii – a zapewniam pana, że ich będzie więcej, a nie mniej – funkcjonował normalnie – powiedział Sawicki.

Co zamiast stacjonarnego nauczania ma do zaproponowania przedstawiciel PSL?

– Trzeba zastanowić się poważnie nie tylko nad nauczaniem hybrydowym, czy zdalnym, ale przede wszystkim także nad systemem nauczania domowego, które kiedyś w Rzeczpospolitej było bardzo powszechne i wcale nie takie złe. Jeszcze raz warto więc pewne elementy przerobić, a może wprowadzić nowe, ale trzeba, żeby specjaliści zastanowili się jak ten problem rozwiązać – powiedział poseł.

Jasna deklaracja ministra Czarnka

W ubiegły poniedziałek minister edukacji Przemysław Czarnek zapewnił, że 10 stycznia szkoły wrócą do normalnego funkcjonowania.

Minister po raz kolejny przypomniał, że zdalna edukacja ma bardzo wiele negatywnych skutków dla dzieci i młodzieży m.in. pogłębiając problemy nadwagi i otyłości.

– Miało nie być (edukacji zdalnej - red.), ale jednak jest, bo sytuacja się nieco zmienia. Ale też jest na tylko trzy dni przed świętami i 3-4 dni po świętach – mówił w poniedziałek w Radiu Maryja minister Czarnek.

Szef resortu edukacji i nauki podkreślił, że tej jesieni nauka stacjonarna została "systemowo utrzymana od 1 września, co było niezwykle ważne".

– Przyjąłem argumentację służb sanitarnych i podjąłem decyzję o tych trzech dniach nauki zdalnej. Również na wniosek pana premiera i ministra zdrowia. Po to, aby odizolować tuż przed Wigilią od kontaktów społecznych w ramach szkoły i ograniczyć jeszcze bardziej transmisję koronawirusa. Po to również, aby w piątek po południu i wieczorem, gdy będziemy siadać do stołów wigilijnych i później w święta ograniczyć możliwość zarażania naszych seniorów - dziadków i pradziadków – wyjaśnił Czarnek.

Czytaj też:
Obowiązek szczepień na COVID-19? Przeprowadzono sondaż
Czytaj też:
DeSantis: Wiedzieliśmy, że definicja "w pełni zaszczepionego" będzie się ciągle zmieniać






Źródło: Radio WNET / PAP
Czytaj także