Wypowiedź zacytował Reuters, zaznaczając, że przedstawiciel USA zastrzegł sobie anonimowość.
Agencja przekazała też, że prawdopodobnie 12 stycznia rozpoczną się z kolei rozmowy na linii Rosja-NATO. Na następny dzień zaplanowano również spotkanie w poszerzonym składzie.
Rozmowy USA-Rosja?
Cytowany przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego powiedział: „kiedy usiądziemy do stołu Rosja przedstawi swoje obawy, a my przedstawimy swoje obawy związane z działaniami Rosji”.
Zaznaczył przy tym, że w kwestii ukraińskiej bez udziału Moskwy nie zapadną żadne decyzje. „Będą obszary, na których możemy osiągnąć postępy i obszary, co do których się nie zgadzamy. Na tym polega dyplomacja” – wskazał.
Według Reutersa, Kreml potwierdził, że weźmie udział w rozmowach z Amerykanami, natomiast spotkanie z przedstawicielami NATO pozostaje na razie w kwestii rozważań.
Putin ostrzegł NATO
W ubiegły poniedziałek prezydent Władimir Putin powiedział, że Rosja jest gotowa do podjęcia środków wojskowo-technicznych, jeśli NATO rozszerzy się blisko" jej granic. Przekonywał też, że Moskwa nie żąda dla siebie żadnych specjalnych warunków. – Opowiadamy się za równym i niepodzielnym bezpieczeństwem w całej przestrzeni euroazjatyckiej – oświadczył Putin.
Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że Rosja rozważa różne posunięcia w odpowiedzi na możliwe rozmieszczenie broni przez NATO w pobliżu jej granic.
Szacunki dotyczące liczby rosyjskich żołnierzy, którzy niedawno przesunęli się bliżej granic Ukrainy, wahają się od 60 do 90 tys., przy czym jeden z amerykańskich dokumentów wywiadowczych sugeruje, że liczba ta może wzrosnąć do 175 tys.
Czytaj też:
Sytuacja na Ukrainie. Rosjanie wykonali niespodziewany manewrCzytaj też:
Budzisz: Rosja chce wymuszenia nowego porządku, ale rękoma AmerykanówCzytaj też:
"Polityczna kama sutra". Ławrow komentuje unijną strategię wobec Rosji