Rosyjska napaść na Ukrainę miała wzmocnić pozycję Polski w Europie. "Der Spiegel" opisuje, że jeden z europosłów twierdzi, że „Komisja zaznaczyła, że chce, jeśli tylko będzie to możliwe, wypłacić pieniądze”.
"Rząd w Warszawie miał rację, ostrzegając przed imperialnymi ambicjami Moskwy. Rząd niemiecki długo stawiał na współpracę w Władimirem Putinem i został »wykiwany«" – pisze Ralf Neukirch.
Jego zdaniem ta sytuacja przekłada się na stosunek Brukseli do Polski - w tym i kwestii KPO. W komentarzu do artykułu Deutsche Welle wskazuje również na kwestię uchodźców, których przyjęła Polska, co ma się przekładać na zmianę stanowiska Brukseli.
"Nie jest łatwo wstrzymywać wypłatę środków dla kraju, który z wielkim zaangażowaniem, nie szczędząc wysokich kosztów, wyrządza przysługę całej Europie" – podkreśla Neukirch.
Ustawa o pomocy uchodźcom
Projekt ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy, przejęty przez Sejm i Senat oraz podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę, zakłada m.in. możliwość legalnego pobytu i prawo do pracy przez półtora roku z możliwością przedłużenia do trzech lat.
Projekt ustawy zakłada m.in. możliwość legalnego pobytu i prawo do pracy przez półtora roku z możliwością przedłużenia do trzech lat. Zapisy umożliwiają również nadawanie numeru PESEL obywatelom Ukrainy, którzy przybyli do Polski w związku z wojną. Rozwiązanie to pozwoli na realizację szeregu usług publicznych. Obywatele Ukrainy będą mogli też uzyskać profil zaufany.
Przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowali, że projekt ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy ulegnie zmianie. – Wszyscy Ukraińcy uciekający przed wojną, bez względu na to, jaką granicę przekroczyli, skorzystają z przepisów tej ustawy. (...) Czasami najbezpieczniejsza droga dla uchodźców z Ukrainy do Polski wiedzie przez Mołdawię i Rumunię. Te zmiany są dedykowane właśnie dla takich osób, uciekających przed wojną – tłumaczył wiceminister Maciej Wąsik.
Czytaj też:
Poseł AfD: Nie potrzebujemy kolejnej wojny sprowokowanej przez PolskęCzytaj też:
Wicenaczelny "Bild": Wstyd mi za mój krajCzytaj też:
Scholz zadzwonił do Putina. Jest oświadczenie Kremla