"Szanowna pani z TVN...". Spięcie Morawieckiego z dziennikarką

"Szanowna pani z TVN...". Spięcie Morawieckiego z dziennikarką

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Andrzej Lange
Dziennikarka TVN Arleta Zalewska miała niewygodne do Morawieckiego. Chodziło o rafinerię w Gdańsku.

Pod koniec listopada tego roku PKN Orlen podpisał umowy sprzedaży 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej i 100 proc. w spółce Lotos saudyjskiemu koncernowi naftowemu Saudi Aramco. Sprzedaż udziałów była warunkiem zgody Komisji Europejskiej na przejęcie przez PKN Orlen kontroli nad Grupą Lotos.

Pytania do premiera

Do nietypowej sytuacji doszło podczas dzisiejsze konferencji prasowe premiera Morawieckiego. Dziennikarka TVN Arleta Zalewska pytała szefa rządu rozporządzenie MAP, w którym miały znaleźć się o słowa o zagrożeniu niekontrolowanego zbycia przez Saudi Aramco udziałów w Rafinerii Gdańskiej. – Jak to się ma do zapewnień, że rafineria była chroniona umową? – pytała.

– Tutaj również dobrze jest sięgnąć do genezy. Jesteśmy u progu 2023 roku. Jakieś dziesięć z okładem lat temu, rząd Donalda Tuska chciał sprzedać cały Lotos, nie wykluczał sprzedaży Lotosu Rosjanom. Gdzie były wtedy te wszystkie stacje, które teraz doszukują się dziury w całym, w umowie, którą zatwierdziła KE, zatwierdzili wszyscy możliwi doradcy i również my rządzący też się przyglądaliśmy tej umowie – mówił szef rządu.

Morawiecki podkreślił, że warunek sprzedaży 30 proc. Rafinerii Gdańskiej został postawiony Komisji Europejskiej, a Orlen chce dokonać transakcji z największą firmę naftową świata, która jest wiarygodnym partnerem.

Spięcie z dziennikarką TVN

Dziennikarka stwierdziła następnie, że "Tusk nie chciał, a pan sprzedał 30 proc”. – Jeśli rządzący zakładają możliwość sprzedaży całego Lotosu Rosjanom, albo jeśli Donald Tusk chciał podpisać umowę z Gazpromem na 25 lat do 2037 roku, ale został przed tym powstrzymamy, to czy my mamy przymknąć na to oko? Mamy uznać, że tamta polityka (…) to jest wszystko w porządku? Otóż nie, szanowna pani z TVN – odparł Morawiecki.

– To dopiero tworzy kontekst i pokazuje, w jakim kontekście odbyła się ta transakcja, z pełnym zabezpieczeniem i żądaniem KE, żeby pozbyć się części Rafinerii w Gdańsku. Wykonaliśmy to na życzenie KE (…), takie jest prawo, my go przestrzegamy. Doprowadziliśmy do powstania firmy, dzięki której mamy tańsze paliwo na stacjach. Zostawiam Polaków z tą refleksją, są mądrzy – kontynuował.

Czytaj też:
Tusk: Arabowie zrobili interes na Polsce przez durniów z PiS
Czytaj też:
Brudziński do dziennikarki TVN: Próbuje tworzyć się wrażenie, że partia to jest coś brudnego

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także