W piątek Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew powiedział, że w stronę Europy zmierza "radioaktywna chmura". – W Polsce już odnotowano wzrost promieniowania – dodał. Patruszew przekonywał, że "zniszczenie amunicji ze zubożonym uranem, dostarczonej przez Zachód na Ukrainę, doprowadziło do pojawienia się radioaktywnej chmury, która zmierza w kierunku Europy". – W Polsce już odnotowano wzrost promieniowania – powiedział, nie podając więcej szczegółów. Tym samym bliski Putinowi polityk wpisał się w falę dezinformacji, wymierzoną w nasz kraj.
Żaryn: To kłamstwa
Do słów Nikołaja Patruszewa odniósł się także Stanisław Żaryn, sekretarz stanu w KPRM, Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej. Podkreślił, że są to "kłamstwa".
To kolejna operacja informacyjna rosyjskich służb specjalnych obliczona na destabilizację Polski i zastraszanie Polaków. Wystąpienie Patruszewa to operacja informacyjna, której celem jest: zastraszanie Polaków, sianie destabilizacji w Europie, ukazywanie pomocy militarnej dla Ukrainy jako zagrożenia dla Europy oraz deprecjonowanie Ukrainy" – przekazał Żaryn na Twitterze. Również w czwartek Państwowa Agencja Atomistyki wydała komunikat, w którym wyjaśnia, skąd wzięły się wzrosty promieniowania w Polsce i na całym kontynencie. Jak stwierdzili eksperci, zjawisko ma naturalne przyczyny i związane jest z występującymi w ostatnich dniach opadami.
Czytaj też:
"Radioaktywna chmura". Żaryn: Patruszew chce zastraszyć Polaków