Andrij Jermak, szef gabinetu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, przyznaje w rozmowie z mediami, że walki na froncie są trudne, a kontrofensywa nie posuwa się tak szybko, jak to początkowo zakładano.
Teraz Associated Press zdaje się potwierdzać te doniesienia. Agencja informuje, że Rosjanie wprowadzili sporo innowacji zarówno w wojsku, jak i sposobie prowadzenia działań wojennych.
Na stronie AP czytamy, że Rosja zbudowała silnie ufortyfikowaną obronę wzdłuż 1000-kilometrowe linii frontu, udoskonaliła swoją broń elektroniczną, aby zmniejszyć przewagę Ukrainy w dronach bojowych, i zamieniła ciężkie bomby ze swojego arsenału z czasów zimnej wojny w precyzyjnie kierowaną amunicję szybowcową zdolną do uderzania w cele bez narażania swoich samolotów bojowych.
Te postępy mogą spowolnić, albo nawet zastopować ukraińską kontrofensywę, a konflikt zmienić w długą wojnę na wyniszczenie.
USA wspierają ukraińską kontrofensywę
Stany Zjednoczone ogłosiły w piątek, że dostarczą Ukrainie szeroko zakazaną amunicję kasetową do kontrofensywy przeciwko rosyjskim siłom okupacyjnym.
Reznikow powiedział, że amunicja kasetowa pomoże uratować życie ukraińskich żołnierzy. Zapewnił, że Ukraina będzie ściśle rejestrować jej użycie i wymieniać informacje ze swoimi sojusznikami.
"Nasze stanowisko jest jasne: musimy wyzwolić nasze tymczasowo okupowane terytoria i uratować życie naszych ludzi – napisał Reznikow na Twitterze. Dodał, że Ukraina użyje amunicji kasetowej tylko w celu deokupacji terytoriów uznanych przez społeczność międzynarodową. "Ta amunicja nie będzie używana na oficjalnie uznanym terytorium Rosji" – oświadczył.
Rezerwy broni państw NATO są na wyczerpaniu?
Tymczasem światowe agencje prasowe wskazują, że rezerwy broni państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego "są na wyczerpaniu".
Według tych doniesień, "nawet Stany Zjednoczone mają poważne trudności z tym, by nadążyć z dostawami broni na Ukrainę i zmuszone są pożyczać lub kupować konwencjonalną amunicję artyleryjską w Korei Południowej, by wywiązywać się z obietnic wobec Kijowa".
Czytaj też:
Szczyt NATO w Wilnie. Szkoda dla Ukrainy, korzyść dla Polski?Czytaj też:
Duży konwój wagnerowców przyjechał na Białoruś