W ubiegłym tygodniu Sejm zajmował się ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Głosowanie w tej sprawie poprzedziła burzliwa dyskusja, w której głos chciał zabrać przeciwny przyjęciu dokumentu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Bezskutecznie. Najpierw nie zgodziła się na to marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która obiecała Ziobrze, że to zrobi, jednak nie dotrzymała słowa. Później podobnie postąpił wicemarszałek Ryszard Terlecki. Ostatecznie Ziobro ani nikt inny z Solidarnej Polski nie zabrał głosu na sejmowej mównicy.
Czytaj też:
"Charakter dość wymowny". Ziobro chciał zabrać głos, ale go nie otrzymał
"Będę bronił prawa ministra do występowania w polskim parlamencie"
Incydent ten skomentował w rozmowie z TVN24 krakowski sędzia Waldemar Żurek ze Stowarzyszenia Sędziów Themis. Przyznał, że "niezwykle smutnym doświadczeniem" było dla niego oglądanie, w jaki sposób polski Sejm przyjmował ustawę, która ma zapewnić środki z Unii Europejskiej. Co zaskakujące, sędzia stanął w obronie szefa Solidarnej Polski.
–Ja mogę się w bardzo wielu sprawach nie zgadzać z działaniami ministra Ziobry, ale gdy widzę, że odbiera mu się głos i w polskim parlamencie poseł, minister konstytucyjny, szef partii, która jest w koalicji, nie może wypowiedzieć swoich zdań w tak ważnym temacie, to ja będę w tym momencie bronił prawa ministra do występowania w polskim parlamencie – powiedział Waldemar Żurek.
– Wydaje mi się, że każdy miesiąc pokazuje, że jesteśmy krok dalej w budowie państwa autorytarnego – przyznał, dodając że widzieliśmy to właśnie wtedy, kiedy Zbigniewowi Ziobrze uniemożliwiono wystąpienie.
Czytaj też:
Wstali po wystąpieniu premiera, Ziobro siedział. Jest komentarz z PiSCzytaj też:
"Niestety trzeba to powiedzieć wprost". Wiceminister otwarcie o Ziobrze