Jeden z wątków rozmowy na antenie Radia ZET dotyczył kryzysu przywództwa w Platformie Obywatelskiej. Były prezydent przypomniał o licznych transformacjach poszczególnych ugrupowań na polskiej scenie politycznej. Stwierdził, że by może taka operacja jest obecnie potrzebna Platformie Obywatelskiej.
Co były prezydent radzi Platformie?
– Wyborcy od czasu do czasu oczekują głębokiej nowości. Głębokiej zmiany. Tak swego czasu zrobiła lewica. Przekształcając się i zmieniając nazwy, wygrała wybory. Tak kiedyś zrobiło Porozumienie Centrum, przepoczwarzając się, budując nową partię, nową koncepcję, która się zrealizowała w postaci Prawa i Sprawiedliwości – przypomniał polityk.
– Tak zrobiło kiedyś środowisko Platformy Obywatelskiej także, które się bardzo, bardzo głęboko przebudowało. Być może taka głęboka przebudowa będzie konieczna w odniesieniu do Platformy Obywatelskiej. Wydaje mi się, że w Platformie szukają takiego rozwiązania, żeby głęboko się przebudować. Platforma rzeczywiście doczekała się momentu, w którym wyrósł bardzo poważny konkurent dla Platformy, jakim jest ruch pana Szymona Hołowni – wskazał.
Czytaj też:
Kto jest liderem opozycji? Odpowiada Dulkiewicz
„Piractwo powietrzne”
Komorowski odniósł się także do incydentu na lotnisku w Mińsku, gdzie w wyniku działań służb specjalnych zatrzymano białoruskiego opozycjonistę.
– Jest to nowe zjawisko, które zahacza o piractwo powietrzne, ale w tym wypadku w państwowym wydaniu. Druga myśl to była taka, że niestety doczekaliśmy się jako Polska, przy tak słabych notowaniach w relacjach zagranicznych, że na zasadzie na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą, nawet Białoruś pozwala sobie na lekceważenie Polski i to takie, powiedziałbym, spektakularne – mówił Bronisław Komorowski.
Czytaj też:
Zatrzymanie samolotu w Mińsku. Ryanair wydał oświadczenie
Decyzja TSUE ws. kopalni Turów
W dalszej części rozmowy były prezydent komentował sprawę kopalni Turów. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do wniosku czeskich władz i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni, do czasu rozstrzygnięcia sprawy. Decyzję wydała jednoosobowo wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta.
– Polska od 10 miesięcy nie ma ambasadora w Pradze. Jedyna rzecz, którą zdaje się, ambasada się zajmowała, to tym, żeby strona czeska uniemożliwiła dokonywania aborcji przez obywatelki polskie na terenie Czech. Trzeba było reagować na czas na takie zagrożenie – ocenił Bronisław Komorowski.
Czytaj też:
TSUE ws. kopalni Turów. Szokujące słowa Trzaskowskiego