Uważam, że zanim doszło do negocjacji w Genewie, politycy USA wykazali się brakiem profesjonalizmu w dwóch momentach. Jeden to bezwarunkowe ustępstwo w sprawie Nord Stream 2. Takie jednorazowe kroki Moskwa odbiera jako oznakę słabości. Drugi to udział Bidena w szczycie NATO i przyjęcie tuż przez szczytem z Putinem twardego stanowiska NATO wobec Rosji. Treść tego stanowiska nie była tajna i została natychmiast przeanalizowana w Moskwie. Wobec ostrej oceny Rosji i potraktowania jej oficjalnie jako przeciwnika Putin nie miał wyjścia i musiał okazać w Genewie nieustępliwość. Tej treści dokument NATO powinien być przyjęty po nieudanych negocjacjach z Putinem, a nie przed nimi. Zamiast organizować konsultacje z sojusznikami w postaci sesji NATO tuż przed szczytem z Putinem, lepiej, by USA przeprowadziły konsultacje z kilkoma sojusznikami w Europie dzięki wizytom sekretarza stanu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.