Powrót Donalda Tuska do polskiej polityki stał się faktem. Były premier ma w pierwszej kolejności zatrzymać niekorzystny dla PO spadkowy trend, który od kilku tygodni widać w sondażach. Zdaniem wielu ekspertów, Tusk nie będzie jednak zabierał wyborców Zjednoczonej Prawicy, ale Polsce 2050, która do tej pory budowała swój elektorat na rozczarowanych Platformą.
Powrót byłego premiera wywołał poruszenie w polskiej polityce. Tymczasem minister edukacji i nauki stwierdził, że zadaniem Tuska jest doprowadzić do podniesienia temperatury politycznego sporu w Polsce.
–Donald Tusk po to przyszedł do polskiej polityki, żeby było wrzenie, żeby było spięcie polityczne, żeby była wielka awantura polityczna. Nie przyszedł z żadnym programem, z żadnymi pomysłami. Przyszedł kłamać, że on wymyślił 500 plus – powiedział Przemysław Czarnek w Polskim Radiu 24.
Polska szkoła
Szef resortu edukacji mówił także o przygotowaniach polskich szkół do nowego roku szkolnego oraz o lekcjach religii.
– Przygotowujemy się na pełny powrót do szkoły, nic nie wskazuje na razie na to, żeby to było zagrożone. Ale mamy plany na wypadek IV fali pandemii COVID-19. Przygotowaliśmy dla uczniów znakomite rzeczy - program wsparcia uczniów ruszył. Blisko 90 proc. szkół zgłosiło się po zajęcia wspomagające od 1 września, za które w całości płaci państwo polskie - to 10 godzin dla każdej klasy w każdej szkole. Będziemy mogli uzupełniać wiedzę, bo nauka zdalna nie jest dość efektywna – powiedział Czarnek.
Minister zapewnił także, że lekcje religii nie będą obowiązkowe.
– Religia nie jest, nie była i nie będzie nigdy obowiązkowa w szkole. Jeśli ktoś nie chce chodzić na religię - będzie chodził na etykę. System wartości musi być przekazywany uczniom w szkole, bo na tym polega funkcja wychowawcza szkoły – zapewnił Czarnek.
Czytaj też:
Czarnek: Ktoś, kto sieje zgorszenie sam pozbawia się tego prawaCzytaj też:
Czarnek o Paradzie Równości: Czy to są normalni ludzie?