Zdaniem szefa polskiego rządu wszelkie zarzuty formułowane przez Antonego Blinkena nie mają swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości. –Nie ma tutaj żadnych zamiarów wobec konkretnej telewizji – podkreślił Morawiecki na konferencji prasowej.– Jest zamiar uszczelnienia przepisów po to, aby nie mogło dochodzić do takiej sytuacji, żeby np. firmy spoza UE kupowały sobie dowolnie w Polsce media – dodał.
Premier zwrócił uwagę, że dotychczasowe przepisy regulujące kwestię mediów były nieszczelne. – Przecież poważne państwo w ten sposób nie postępuje. Poważne państwo ma realne instrumenty do tego, żeby wydawać zgody lub nie – stwierdził.
– Drodzy rodacy, czy naprawdę chcielibyśmy, żeby gdzieś spoza UE ktoś przyszedł i kupił jakieś medium bez jakiejkolwiek zgody regulatora polskiego? – pytał Mateusz Morawiecki.
W jego ocenie "w ferworze walki politycznej niestety te argumenty są przeinaczane i przedstawiane w nieprawdziwym świetle", co wywołuje fałszywe przeświadczenie w USA o tym, co się dzieje w Polsce.
Kwestia mienia bezspadkowego
Sekretarz stanu USA Antony Blinken skrytykował również nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego i zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o nieskładanie podpisu pod tą ustawą.
– Zapraszam specjalistów od strony np. naszych partnerów amerykańskich do przeanalizowania, o czym my tutaj mówimy. W przypadku nowelizacji Kpa nie chcemy zdecydowanie tego, aby dochodziło do takich patologii, jak te, które miały miejsce w Warszawie i nie tylko, czyli odnajdywania gdzieś 130-, 140-letnich żyjących w Ameryce Południowej przedwojennych właścicieli, których - o zgrozo - polskie sądy akceptowały jako rzeczywiście żyjących jeszcze gdzieś, podpisujących jakieś dokumenty notarialne – odpowiedział Mateusz Morawiecki, który podkreślił, że taki stan rzeczy był oczywistą kpiną ze sprawiedliwości i prawa.
– W związku z tym wykonując wyrok Trybunału Konstytucyjnego działającego wtedy pod kierunkiem prof. Rzeplińskiego parlament, polski Sejm, i rząd zaproponował pewne zmiany, które mają doprowadzić do tego, żeby wykonać ten wyrok TK. Nie ma to nic wspólnego z obawami kierowanymi pod naszym adresem przez naszych amerykańskich przyjaciół – tłumaczył premier.
Oświadczenie Blinkena
Sekretarz stanu USA Antony Blinken odniósł się do nowelizacji ustawy medialnej procedowanej wczoraj w Sejmie w specjalnym oświadczeniu. Wyraził swoje zaniepokojenie zaistniałą sytuacją i ocenił, że nowelizacja uderza w jedną z największych amerykańskich inwestycji w Polsce, co może "podważyć silny klimat inwestycyjny" w naszym kraju.
"Polska przez dzisięciolecia pracowała nad rozwojem wolnych mediów. Ten projekt ustawy znacznie osłabiłby środowisko medialne, na które Polacy tak długo pracowali. Wolne i niezależne media wzmacniają nasze demokracje, a Sojusz Transatlantycki jest dzięki nim bardziej odporny. Mają one również fundamentalne znaczenie dla naszych stosunków dwustronnych" – czytamy w oświadczeniu.
Jego niepokój wzbudziła również nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego.
"Apelujemy, aby prezydent Duda nie podpisywał ustawy lub zgodnie z przyznanymi mu jako prezydentowi uprawnieniami skierował ustawę do polskiego trybunału konstytucyjnego. Potrzebne są kompleksowe przepisy dotyczące rozstrzygania roszczeń dotyczących skonfiskowanego mienia, aby zapewnić ofiarom pełną sprawiedliwość" – czytamy na stronie Sekretariatu Stanu USA.
Czytaj też:
Kwaśniewski: Czeka nas trudna rozmowa z Amerykanami w sytuacji, w której nie mamy argumentówCzytaj też:
Doradca prezydenta zapowiada odpowiedź na oświadczenie BlinkenaCzytaj też:
USA reagują na "lex TVN". Pojawiła się też kwestia mienia żydowskiego