Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy od kilku tygodni jest bardzo napięta. Minister spraw wewnętrznych i administracji przekazał na konferencji prasowej w poniedziałek, że na przełomie sierpnia i września doszło do 9 400 prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy, z czego 8 200 zostało udaremnionych przez funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy.
Podczas konferencji zaprezentowano również zdjęcia, wśród których znalazły się materiały pochodzące od migrantów, przedstawiające m.in. wykorzystywanie seksualne zwierząt, pedofilię, a także egzekucje. – Niektóre ze zdjęć, które państwu dziś pokazaliśmy, są drastyczne. Wskazują, że mamy do czynienia z osobami, które mają powiązania z grupami przestępczymi czy z zaburzeniami seksualnymi. Podkreślam: mówimy o faktach, nie stygmatyzujemy żadnego środowiska – zaznaczył minister.
Przemyślenia Magdaleny Środy
Wykładowca UW Magdalena Środa podzieliła się swoimi przemyśleniami na ten temat. – PiS całą swoją politykę rozpostarł na osi swoi - wróg i cały czas podbija bębenek. Ja nie mogłam oglądać tej konferencji (ministrów Błaszczaka i Kamińskiego, na której prezentowano zawartość kart pamięci w telefonach imigrantów - red.), bo to było wyjątkowo ohydne. Działamy w sferze propagandy – mówiła w rozmowie z Dominiką Wielowieyską w Tok FM.
– To, że PiS potrafi powiedzieć, że uchodźcy zostali przywiezieni limuzynami na granicę, a tak naprawdę, to zwiedzają sobie Moskwę, to są wszystko rzeczy wymyślone. Ja jestem w stanie uwierzyć, że minister Kamiński zapłacił emu człowiekowi z krową, żeby mieć mocny materiał – mówiła Środa.
Środa: To przypomina czasy faszystowskie
Na te słowa zareagowała prowadząca rozmowę, która stwierdziła, że jej rozmówczyni "chyba przesadziła".
– Nie! Skoro nie mamy możliwości weryfikacji, a pamiętamy słynną wypowiedź, kiedy to mówił, że są nosicielami pasożytów i bakterii (…). Jeśli PiS nie chce takich wypowiedzi jak moja, to niech wpuści niezależnych obserwatorów – pokrzykiwała Środa w odpowiedzi.
Jej zdaniem PiS "dehumanizuje ludzi na granicy", a działania polskich władz "przypominają czasy faszystowskie". – My nie mamy wiadomości co się tam dzieje. Minister może sobie stać i pokazywać co mu się żywnie podoba (…). W chrześcijańskim kraju traktowanie w ten sposób innych ludzi? Nagle nasza władza jawi się jako wielki obrońca europejskich granic! – mówiła.
Czytaj też:
Rośnie poparcie dla PiS. Czarzasty ma teorię na ten tematCzytaj też:
Lubnauer zaskoczyła: Oczekuję od rządu, by granica była szczelna