"Smutny to czas, gdy bardziej niż setki milionów złotych rozkradanych przez ludzi władzy, opinię publiczną - od prawa do lewa - zajmuje sprawa ksenofoba zawróconego z granicy. Prezes może z radości zacierać rączki" – napisał Budka w poniedziałek na Twitterze.
Zatrzymanie Ziemkiewicza
W sobotę Rafał Ziemkiewicz został zatrzymany przez brytyjskie służby. Do szokujących wydarzeń doszło na lotnisku Heathrow w Londynie. Publicysta "Do Rzeczy" wylądował w Wielkiej Brytanii, gdzie towarzyszył córce, która miała rozpocząć naukę na Oxfordzie.
Brytyjskie służby przepuściły żonę i córkę Ziemkiewicza, ale jego samego zatrzymały. Po kilku godzinach bez podania powodu publicysta został zatrzymany. Odebrano mu leki, dokumenty i telefon.
Z dokumentu wydanego przez brytyjski Urząd do Spraw Cudzoziemców wprost wynika, że Ziemkiewicz został zatrzymany z powodu... głoszonych poglądów politycznych.
"Padłem ofiarą potężnego hejtu"
– Urzędnik imigracyjny powiedział mi, abym po dobroci przebukował bilet, ponieważ z powodu swoich poglądów politycznych i tak nie zostanę wpuszczony do Wielkiej Brytanii. Oczywiście odpowiedziałem, że absolutnie to nie wchodzi w grę. Spytałem też, co mają do moich politycznych poglądów, ale nie uzyskałem odpowiedzi – powiedział Ziemkiewicz w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.
Dziennikarz uważa, że padł ofiarą "potężnego hejtu na Polskę ze strony samych Polaków, którzy jeżdżą po całym świecie i wykorzystują swoje osobiste kontakty". – Wiem, że robią tak profesorowie i funkcjonariusze lewicowo-liberalnych mediów, którzy publikują w języku angielskim i w innych językach artykuły o Polsce, wypisując niestworzone bzdury między innymi na mój temat – ocenił Ziemkiewicz.
Czytaj też:
"Radość lewactwa jest nie tylko wredna, ale i głupia". Mocne słowa ZiemkiewiczaCzytaj też:
"Mamy do czynienia z dezinformacją". Rabenda komentuje sprawę Ziemkiewicza
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
