"Na to się nie umawialiśmy". Morawiecki: Nie będziemy działać pod presją szantażu

"Na to się nie umawialiśmy". Morawiecki: Nie będziemy działać pod presją szantażu

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki w Brukseli
Premier Mateusz Morawiecki w BrukseliŹródło:PAP/EPA / AP POOL
Nie będziemy działać pod presją szantażu, jesteśmy gotowi na dialog – mówił w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.

21 i 22 października premier Mateusz Morawiecki bierze udział w posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli.

Podczas konferencji prasowej polski premier poruszył kilka istotnych kwestii.

"Mamy gorzką satysfakcję"

– Najważniejszą sprawą poruszaną na dzisiejszym szczycie będzie kwestia gwałtownie rosnących cen energii. To zjawisko, które może znacząco obniżyć wzrost gospodarczy w Europie. To zjawisko bardzo groźne dla ludzi, dla przedsiębiorców – podkreślał.

– Wskazujemy tutaj na dwie podstawowe przyczyny, które doprowadziły do tej sytuacji. Mamy gorzką satysfakcję, że mieliśmy rację wskazując na ryzyka z tym związane – zaznaczył premier.

– Pierwsza przyczyna to polityka ekonomicznego szantażu gazowego prowadzona przez Gazprom i Rosję, która będzie bardziej możliwa jak ruszy Nord Stream 2. Wtedy będziemy bardziej zależni od Rosji. Polska wskazywała na ryzyka z tym związane – tłumaczył. – Druga przyczyna to spekulacje w handlu uprawnieniami do emisji CO2, czyli uprawnieniami ETS. Prowadzą do tego, że dzisiaj 1 tona uprawnień kosztuje już ponad 60 proc. – to kilkukrotny wzrost, który przyczynia się do wzrostu cen energii w Europie – dodawał.

– Polska będzie wskazywała na mechanizmy wsparcia i zmniejszenia presji cenowej z tym związanej. Kończymy już opracowywanie naszych regulacji, które mają wesprzeć przedsiębiorców i przede wszystkim wesprzeć najmniej zamożne gospodarstwa domowe – zapewnił premier Morawiecki

Problem migracji

Kolejną poruszoną przez premiera kwestią był problem migracji i sytuacja na granicy polsko-białoruskej.

– Mogę powiedzieć, że mam satysfakcję, że nasza twarda postawa doprowadziła do zmiany stanowiska UE. Dzisiaj mierzymy się z hybrydowym zagrożeniem, gdzie reżim Łukaszenki próbuje doprowadzić do destabilizacji – stwierdził.

– Wszyscy gratulują nam tego, w jaki sposób radzimy sobie skutecznie z uszczelnieniem i zabezpieczeniem granicy przed tego typu atakami hybrydowymi – podkreślał.

Morawiecki: Nie będziemy działać pod presją szantażu

Trzecią kwestią, o której wspomniał premier i która ma być dyskutowana na posiedzeniu RE, była dyskusja o praworządności w Polsce.

– Z punktu widzenia zasad Polska nie dostrzega różnic między nami a innymi krajami UE. Jesteśmy tak samo wierni zasadzie praworządności jak inni i jak instytucje UE – stwierdził.

– Przedstawiliśmy plany reform naszego wymiaru sprawiedliwości, które mogą zaadresować pewne wątpliwości, które pojawiały się wcześniej w wyrokach Trybunału Sprawiedliwości – zapewniał.

– Trzeba podkreślić to, o czym mówiłem w PE – niektóre instytucje europejskie przywłaszczają sobie prawo do decydowania o sprawach, które nie zostały im przyznane. Przyznają sobie kompetencje, które nie zostały im przyznane w traktatach. W traktatach europejskich państwa członkowskie przekazały pewien katalog kompetencji i Polska uznaje nadrzędność reguł unijnych względem prawodawstwa krajowego we wszystkich tych obszarach, gdzie kompetencje zostały przekazane do UE – mówił dalej premier.

– Nie możemy się zgodzić na to, że kompetencje, które nie zostały przekazane UE w traktatach – jak np. kwestie bezpieczeństwa czy sprawy związane ze sportem - żeby wszystkie te sprawy regulowała KE lub TSUE. Na to się nie umawialiśmy – zaznaczał Morawiecki.

— Nie będziemy działać pod presją szantażu, jesteśmy gotowi na dialog. Nie zgadzamy się na ciągle poszerzający się zakres kompetencji, ale będziemy rozmawiać o tym, jak rozwiązać bieżące spory w porozumieniu i dialogu — zapewnił na koniec Morawiecki.

Czytaj też:
Ostatnie rozmowy przed posiedzeniem RE. Z kim spotka się Morawiecki?
Czytaj też:
Co o metodach KE myślą Polacy? Sondaż rozwiewa wątpliwości
Czytaj też:
"Żaden z premierów nie miał odwagi". Buda: Pieniądze nie są zagrożone

Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter
Czytaj także