"Myślałem, że to deep fake". Morawiecki o słowach ministra finansów

"Myślałem, że to deep fake". Morawiecki o słowach ministra finansów

Dodano: 
Wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki
Wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Wojtek Jargiło
Minister Domański stwierdził, że rząd Donalda Tuska jest "rządem niskich cen". Słowa te komentuje były premier Mateusz Morawiecki.

Były premier na zamieszczonym filmie przyznaje, że nie mógł początkowo uwierzyć w słowa ministra finansów.

– Scrollując media społecznościowe, usłyszałem wypowiedź ministra finansów: "nasz rząd jest rządem niskich cen". Pierwsza moja reakcja? Myślałem, że się coś przesłyszałem, że coś źle zrozumiałem. Druga? Myślałem, że to jakiś deepfake podstawiony przez AI. Wreszcie, moja trzecia reakcja – patrzę na źródło, a tam jego wypowiedź w programie TVP – mówi Morawiecki.

Następnie na nagraniu pojawia się grafika ilustrującą podwyżki cen wody w poszczególnych miastach w Polsce. Największy wzrost zanotowano w Policach, aż 60 proc. W Białymstoku jest to 36 proc., w Sopocie 30 proc., a w Warszawie 20 proc.

twitter


Mateusz Morawiecki zaprezentował, o ile podrożeje energia

Od lipca przestała obowiązywać tarcza ochronna, którą wprowadził rząd PiS. Z tego powodu rosną nie tylko ceny wody. Były premier Mateusz Morawiecki przedstawił grafikę pokazującą różnicę cen energii za rządów PiS-u i PO.

Wg wyliczeń Morawieckiego miesięczny koszt za prąd dla typowego gospodarstwa domowego wzrósł ze 135 zł do 183 zł, co oznacza podwyżkę o 36 proc. Z kolei miesięczny koszt za prąd dla rodziny 2+2 wzrósł z 210 zł do 284 zł. W tym wypadku podwyżka sięgnęła 35 proc. W skali roku koszt ogrzewania domu jednorodzinnego gazem wzrósł z 3677 zł do 4502 zł (wzrost o 22 proc.).

Z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że w życie wchodzą podwyżki cen energii, gazu, ciepła systemowego. – To jest to wszystko, co funduje Donald Tusk i jego ekipa polskim gospodarstwom domowym. Jest to wyraz nieudolności rządu Koalicji 13 grudnia. Dziś mamy do czynienia z próbą zamazania obrazu tej sytuacji, politycy koalicji, minister Hennig-Kloska, starają się opowiadać różne bajki, że uciążliwość podwyżek będzie mniejsza niż oczekiwano – zaznaczył polityk. Błaszczak dodał, że podwyżki, z którymi mamy do czynienia od 1 lipca nie są jedyne – od 1 stycznia 2025 r. czekają nas kolejne.

Czytaj też:
Ceny biją u nas rekordy. Polska wyprzedziła niemal całą UE
Czytaj też:
Konfederacja alarmuje: Podatek klimatyczny ETS2 zrujnuje polską gospodarkę

Źródło: X
Czytaj także