Bodnar odebrał w Niemczech nagrodę przyznaną przez Federalny Związek Towarzystw Niemiecko-Polskich (Deutsch-Polnische Gesellschaft Bundesverband e.V.). Podczas swojego wystąpienia były Rzecznik Praw Obywatelskich wygłosił skandaliczne słowa.
– Polska kultura prawna i przemiany po 1989 r. zostały zainspirowane i były wspierane przez niemiecką myśl prawniczą. Na tym opierało się konstruowanie w Polsce nowoczesnego państwa prawa, mechanizmów ochrony praw człowieka i demokracji. Na tym opieraliśmy naszą integrację europejską – mówił.
– Ale to powoduje - po stronie mentora - także szczególną odpowiedzialność. Jak w przypowieści z "Małego Księcia". Jeśli oswoi się zwierzątko, to nie można go później porzucić – kontynuował.
"Trzeba bardzo uważać"
Tomasz Siemoniak był dzisiaj gościem Polsat News, gdzie został zapytany o tę wypowiedź. Wiceszef PO stwierdził, że czytał "Małego Księcia" w dzieciństwie, a w dzisiejszych czasach "za bardzo żyjemy cytatami". – Ludzie takie rzeczy mówią: jeden powie, że Polska jest pod "okupacją brukselską", drugi coś innego – stwierdził. W ten sposób polityk nawiązał do głośnej wypowiedzi Marka Suskiego.
– Państwa i narody to nie są zwierzątka. Trzeba bardzo uważać. Jestem zwolennikiem tezy, że debata w Polsce stała się tak dosłowna, iż każda przenośnia czy bardziej finezyjny żart staje się ryzykowny – podkreślał gość Polsat News.
"Zdradziecki człowiek"
Wypowiedź Bodnara oburzyła znaczną część opinii publicznej. – Nie mogę pogodzić się z tym, że ci ludzie nie dorośli, żeby być polskimi politykami, ani w ogóle politykami. Są służalczy i ulegli. Czują obowiązki, ale nie wobec Polski, a Europy. To jest przykre – stwierdził Marek Jakubiak.
Sędzia TK Krystyna Pawłowicz napisała natomiast: "Sędzia, jako obywatel RP też ma obowiązek obrony Ojczyzny... Więc w obronie mojej Ojczyzny powiem: Ten Adam Bodnar, to brzydki zdradziecki człowiek...".
Z kolei Kazimierz Smoliński z PiS napisał na Twitterze: "Najpierw Nitras próbował opiłować Polaków z ich wiary, a teraz Bodnar chce opiłować ich z człowieczeństwa".
Czytaj też:
Niemcy "odpowiedzialni za Polskę"? Historia mówi coś innegoCzytaj też:
Siemoniak: Nie widzę determinacji w rządzie