Braun: Nie mogę występować w charakterze bezkrytycznego żyranta tego bezprawia

Braun: Nie mogę występować w charakterze bezkrytycznego żyranta tego bezprawia

Dodano: 
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun Źródło:PAP / Paweł Supernak
W kuluarach Sejmu czy czarnych salonikach sama Marszałek i Prezydium Sejmu nie stosują się do tej znachorskiej procedury zamaskowania – mówi poseł Konfederacji Grzegorz Braun, komentując kolejne wykluczenie z obrad Sejmu za brak maski na twarzy.

Na początku rozpoczętego we wtorek posiedzenia Sejmu, Elżbieta Witek powiedziała, że w związku z pogarszającą się sytuacją epidemiczną posłowie są zobowiązani do noszenia na sali masek. Marszałek Sejmu wyczytała z listy nazwiska osób, które przedłożyły zwolnienia lekarskie w tym zakresie, w związku z czym nie oczekuje od nich nałożenia maski. Witek wymieniła w tym kontekście m.in.: Artura Dziambora i Dobromira Sośnierza. Do nakazu nie zastosowali się natomiast Kulesza, Berkowicz i Braun. Witek sięgnęła po formalne upomnienia, po czym zdecydowała o wykluczeniu ich z obrad.

Braun: Chodzi o wolność

Grzegorz Braun odniósł się do sprawy w rozmowie z TV Polska. Polityk podkreślił, że tu nie rozstrzyga się sprawa jego, czy moich wykluczonych kolegów. – Chodzi o dobro publiczne. Żebyście Państwo, nikt z was, nie musiał się nikomu tłumaczyć z waszych prywatnych spraw. Chodzi o tajemnicę lekarską, o sferę prywatności. Nasza kondycja zdrowotna do tej sfery należy. Chodzi o to, żeby nikt w RP nie musiał się tłumaczyć ani marszałkowi, ani strażnikowi z tego, co łyka, czego używa, czego nadużywa. Chodzi o wolność – mówił Braun.

– Jeżeli ją utracimy w tym miejscu na skutek metodycznej tresury, którą stosuje Prezydium Sejmu, a której niestety większość tak lekko, niefrasobliwie moim zdaniem się poddaje, jeśli tu utracimy wolność, jeśli tu zostanie przesądzony nasz los, to może komuś nie zależy już na sobie, ale nasze dzieci, wnuki? Do końca życia mają być obywatelami wystawionymi z danymi na łaskę i niełaskę? Czy tego chcemy? Bo to, że nie ma podstaw medycznych, naukowych, zostało już wystarczającą ilość razy wywiedzione. Ja zresztą nie zajmuję się definiowaniem stanów medycznych, tylko prawnych – wskazał poseł.

"Sami nie stosują się do nakazów, które chcą narzucić"

– Ja nie mogę występować w charakterze bezkrytycznego żyranta tego bezprawia, jakim jest narzucanie przez Marszałek Sejmu takich wydumanych rozwiązań. Zamaskowanie, jeśli chodzi o medycynę mają charakter znachorski. To fetysz, przesąd. Pseudomedyczna procedura, której zresztą sama pani marszałek i inni członkowie Prezydium Sejmu nie przestrzegają w kuluarach, w czarnych salonikach na spotkaniach Prezydium. To jest wiele razy potwierdzone. Państwo możecie oglądać z ostatnich dni bankiet w NBP, gdzie premier i prezes banku biesiadują, oczywiście nie stosując się do tych nakazów, które za pośrednictwem mediów, policji, służb sanitarnych, starają się wszystkim narzucić. Tak samo wszystkie inne partie tej koalicji. Lewa lewica i prawa lewica. I centrum, to bagno PSL-owsko, PO-wskie. Wszyscy na swoich eventach partyjnych zupełnie nie przejmują się tym, co chcieliby od państwa wyegzekwować – przypomniał Braun.

"Brak podstaw prawnych do wykluczenia posła z obrad"

Braun przywołał ekspertyzy prawne dotyczące nakazu noszenia na twarzach masek w Sejmie. W październiku Konfederacja zasięgnęła w tym zakresie opinii ekspertów konstytucjonalistów. Wynika z nich, że przymus noszenia masek w Sejmie jest nielegalny.

Konstytucjonaliści prof. Marek Chmaj i prof. S. Grabowska wskazali, że zarządzenia „Marszałka Sejmu, ustanawiające obowiązek zasłaniania przy pomocy maseczki ust i nosa przez posłów w budynkach Sejmu, nie mają podstaw prawnych i nie mogą zostać uznane jako źródła obowiązku posłów”.

Prawnicy oprócz Konstytucji, przywołali ustawę z dnia 9 maja 1996 roku o wykonywaniu mandatu posła oraz ustawę z dnia 5 grudnia 2008 roku o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, a także szereg innych przepisów, które łamie nakaz.

Eksperci stwierdzili, że egzekwowanie tego typu środków „należy uznać za bezprawną ingerencję w sposób wykonywania przez posła mandatu”. Napisali ponadto, że na podstawie zarządzenia Marszałek Sejmu nie można było w sposób legalny wykluczyć posłów z obrad, co kilka razy czyniono wobec Grzegorza Brauna. Nie ma też podstaw prawnych do obniżenia parlamentarzystom uposażenia, co również spotkało posła Konfederacji.

Czytaj też:
Kulesza: Nie sprzeciwiamy się maskom, tylko hipokryzji i robieniu z ludzi idiotów
Czytaj też:
"Presja ma sens". Projekt ustawy segregacyjnej zdjęty z porządku obrad

Źródło: TV Polska YouTube / Konfederacja / DoRzeczy.pl
Czytaj także