Węglarczyk: Zbudujmy stany zjednoczone Europy

Węglarczyk: Zbudujmy stany zjednoczone Europy

Dodano: 
Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny portalu Onet.pl
Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny portalu Onet.plŹródło:PAP / Marcin Kmieciński
Redaktor naczelny portalu Onet Bartosz Węglarczyk stwierdza: "Albo zbudujemy stany zjednoczone Europy, albo Europy nie będzie".

W poniedziałek rano serwis opublikował tekst Węglarczyka, który apeluje o szybsze i mocniejsze zacieśnianie więzów w ramach UE. Zdaniem komentatora, tylko takie działanie skutecznie ochroni Unię przed zagrożeniami zewnętrznymi oraz będzie konkretną odpowiedzią na obserwowany obecnie kryzys wspólnoty.

"Unia Europejska przeżywa poważny kryzys — tu całkowicie zgadzam się z politykami Zjednoczonej Prawicy. W przeciwieństwie do nich uważam jednak, że brakuje dziś w europejskiej polityce wizjonerów, którzy odważyliby się przyznać, że odpowiedzią na ten kryzys nie jest rozluźnienie unii, lecz jej zdecydowane pogłębienie" – stwierdza redaktor naczelny Onetu.

Wielka armia europejska?

Jedną z korzyści płynących – według Węglarczyka – z zacieśniania współpracy, ma być wzmocnienie obronności: "Europa wydaje dużo, dużo więcej na wojsko niż Rosja. Problem w tym, że każdy kraj wydaje te pieniądze na własne cele, na własne priorytety, nie tylko wojskowe, lecz także cywilne (...). Europa ma więcej żołnierzy niż Rosja. Ma też więcej samolotów, armat, rakiet, okrętów, w tym lotniskowców, transporterów opancerzonych, moździerzy, karabinów, a także m.in. kuchni polowych. I co z tego, skoro poza rozmaitymi, niezwykle pożytecznymi pomysłami typu korpusy międzynarodowe czy siły szybkiego reagowania, Unia Europejska nie prowadzi żadnej wspólnej polityki obronnej?".

Węglarczyk: Potrzeba eurodyplomacji

Dalej Bartosz Węglarczyk postuluje budowanie wspólnego frontu polityki zagranicznej. "Europa powinna być potężną siłą geopolityczną, z własnymi priorytetami w polityce bezpieczeństwa, ekonomicznej, a także np. praw człowieka. Może wtedy odgrywałaby jakąś rolę m.in. w Iranie, czy w kryzysach nękających Afrykę Płn., co w konsekwencji poprawiałoby bezpieczeństwo Europy. Sukcesy europejskiej dyplomacji przekładałyby się wtedy na korzyści dla Europy, tak jak dziś sukcesy dyplomacji poszczególnych krajów UE przekładają się na korzyści dla tych krajów, a nie dla całej Wspólnoty. Dziś Europa nie odgrywa żadnej roli np. w rozwiązywaniu kryzysu w Donbasie. Przecież to sprawa kluczowa dla UE, choć nie dla wszystkich jej członków" – czytamy.

"Europa powinna więc dożyć do większej jedności, bo bardziej zjednoczona Europa jest po prostu silniejsza. Dziś to twierdzenie jest odrzucane przez sporą część polityków, nie tylko w Polsce, bo osłabia ich władzę i wpływy we własnych krajach. Im więcej władzy będzie jednak miała Bruksela, tym więcej mamy jako Europa kart do zagrania w tej nowej Wielkiej Grze. Samotnie Polska może być jedynie tej gry przedmiotem" – stwierdza naczelny Onetu.

Czytaj też:
"Diabeł tkwi w szczegółach". Radziejewski: To jest przewrót ustrojowy w Europie

Źródło: Onet.pl
Czytaj także