Sytuacja pomiędzy USA a Rosją pozostaje bardzo napięta. Kreml domaga się m.in. gwarancji, że Ukraina nigdy nie zostanie przyjęta do NATO oraz wycofania wojsk Sojuszu ze wschodniej flanki. Wbrew początkowym przewidywaniom niektórych mediów, NATO wykazuje jednak zdecydowane stanowisko i zapewnia, że nie ulegnie żądaniom Kremla. Zapowiadają też daleko idące sankcje, jeśli Rosja dokona agresji na Ukrainę.
Wobec tego, pod koniec stycznia szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zagroził zerwaniem stosunków dyplomatycznych z USA, jeśli Waszyngton nałoży nowe sankcje na Moskwę. Tymczasem Joe Biden zatwierdził decyzję o wysłaniu dodatkowych amerykańskich wojsk do Polski, Niemiec i Rumunii. Szef NATO Jens Stoltenberg zaznaczył jednak, że w razie rosyjskiej agresji, Sojusz nie wyśle jednostek bojowych na Ukrainę.
Siemoniak: NATO żyje, Rosja reaguje nerwowo
O dalszy rozwój sytuacji na Ukrainie pytany był w czwartek na antenie TVN były szef MON Tomasz Siemoniak.
Poseł podkreślił, że tak naprawdę nikt nie wie do czego ostatecznie może posunąć się Federacja Rosyjska. – To pytanie sobie zadają analitycy i politycy na świecie i wszyscy, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo, muszą zakładać najgorsze scenariusz. To, że dojdzie do inwazji i na niego być przygotowanym. Każdy lepszy scenariusz jest zyskiem z tej sytuacji. Ja uważam, że te kilka tygodni pokazały Władimirowi Putinowi, że nie będzie tak prosto – ocenił.
– To ważna decyzja Stanów Zjednoczonych, pokazująca, że Sojusz żyje, że NATO żyje, że wszyscy, którzy składali NATO do grobu, uważali, że zmieniła się zupełnie architektura bezpieczeństwa, grubo się mylą, bo Stany Zjednoczone są gotowe działać – powiedział o decyzji strony amerykańskiej.
Siemoniak stwierdził, że Rosja „jak zawsze reaguje nerwowo”. – Tego się należało spodziewać, bo jak sądzę w tym rosyjskim scenariuszu, było takie założenie, że Stany Zjednoczone są zajęte Chinami, administracja Bidena słaba – mówił Siemoniak, zaznaczając, że wielokrotnie dało się słyszeć takie głosy.
– A tu jednak Stany Zjednoczone tak jak w 2014 roku, podkreślę, że wtedy również nastąpiła szybka reakcja, przy kryzysie aneksja Krymu, kryzys w Donbasie, tak samo dzieje się teraz. To jest też dowód, że nie ma bezpieczeństwa Europy bez Stanów Zjednoczonych i to jest powód wielkiego wstydu dla polityków w Polsce, którzy no atakowali sojusz ze Stanami, podważali, pamiętamy cały żenujący spektakl wokół lex TVN – powiedział polityk PO.
Czytaj też:
Wróblewski: Biały Dom nie ma strategii polityki zagranicznej. Buduje ją na bieżącoCzytaj też:
Wojska USA w Europie. Biden: Mówiłem to Putinowi od początkuCzytaj też:
Sojusz Wielkiej Brytanii, Polski i Ukrainy? Wiceszef MSZ tłumaczy