Szef niemieckiego rządu udzielił wywiadów telewizjom ARD i RTL. Stwierdził, że "łamiąc chronioną prawem międzynarodowym zasadę nienaruszalności granic, Putin podważa fundamenty pokoju, który udało się znaleźć w Europie".
Postępowanie Rosji wobec Ukrainy Scholz określił jako "bardzo groźne". Jego zdaniem, kto słuchał tego, co Putin miał do powiedzenia w ostatnich latach, ten wie, że rosyjski prezydent "faktycznie ma zamiar zmienić coś w geografii Europy".
– Kto dostatecznie długo poszuka, ten znajdzie w historii wiele granic, które były kiedyś inne. Jeśli na nowo będziemy o nich dyskutować, to czekają nas bardzo niespokojne czasy – stwierdził.
"Jesteśmy w stanie wprowadzić kolejne sankcje"
Kanclerz Niemiec ponownie zarzucił Rosji złamanie prawa międzynarodowego. Zwrócił uwagę, że Moskwa zgromadziła wzdłuż granicy z Ukrainą wystarczająco dużo wojsk, aby przeprowadzić inwazję na ten kraj.
Nawiązał również do ogłoszonych przez Unię Europejską sankcji wobec Rosji i zapowiedział kolejne. – Jesteśmy w stanie wprowadzić jeszcze kolejne sankcje, jeśli stanie się to, czego nie można wykluczyć wobec koncentracji wojsk, czyli że faktycznie dojdzie do pełnej militarnej inwazji na Ukrainę ze strony Rosji – oświadczył Scholz.
Berlin nie zmienia jednak zdania w sprawie dostaw broni na Ukrainę, tłumacząc, że w ten sposób trzyma się zapisów restrykcyjnej ustawy. – Chodzi o to, aby chronić Ukrainę nie poprzez dostarczanie jej broni, tylko poprzez jedność wspólnoty międzynarodowej – przekonywał niemiecki kanclerz.
Czytaj też:
Kułeba: Ukraina nigdy nie zaakceptuje tego absurdu, świat równieżCzytaj też:
Szef BBN: Przekażemy Ukrainie hełmy i kamizelki kuloodporneCzytaj też:
Rosja gotowa do rozmów. Putin postawił warunek