"Financial Times": Rosja poprosiła Chiny o pomoc

"Financial Times": Rosja poprosiła Chiny o pomoc

Dodano: 
Xi Jinping i Władimir Putin
Xi Jinping i Władimir Putin Źródło: PAP / Sergei Chirikov
Federacja Rosyjska zwróciła się do Chin o pomoc w zakresie dostarczenia sprzętu wojskowego. Tymczasem w Rzymie odbędzie się w poniedziałek spotkanie przedstawicieli dyplomacji USA i Chin.

Jak podaje „Financial Times”, amerykańska administracja obawia się, że taki ruch Pekinu mógłby przekreślić wysiłki Zachodu na rzecz pomocy dla Ukrainy.

W dodatku, z tego, co miały przekazać „FT” źródła w Białym Domu wynika, że Rosja poprosiła Chiny także o „inne wsparcie”. Nie sprecyzowano jednak o co konkretnie miałoby chodzić.

Według „Financial Times” amerykańskie władze będą wobec tego chciały przestrzec swoich sojuszników, że Chiny mogą wesprzeć Rosję w inwazji na Ukrainę.

W innym wątku enigmatycznych informacji opublikowanych w "FT" wynika, że w trzecim tygodniu wojny Rosji "kończą się pewne rodzaje uzbrojenia".

Spotkanie w Rzymie

Na poniedziałek w Rzymie zaplanowano spotkanie doradcy prezydenta USA Joe Bidena Jake’a Sullivana z przedstawicielami dyplomacji chińskiej. Sullivan ma przestrzec Chińczyków przed konsekwencjami wspierania Kremla w agresji.

– Musimy dopilnować, by ani Chiny, ani ktokolwiek inny nie mógł zrekompensować Rosji strat wynikających z sankcji – zaznaczył Sullivan w trakcie rozmowy z dziennikarzami przed wylotem do Rzymu.

Wojna na Ukrainie. Jakie jest stanowisko Chin?

Chiny do tej pory nie potępiły agresji Rosji na Ukrainę. Odnosząc się do trwającej od 24 lutego rosyjskiej inwazji na Ukrainę, szef chińskiej dyplomacji Wang Yi powiedział w ubiegłym tygodniu, że "Chiny utrzymają swoją konstruktywną rolę w rozwiązaniu konfliktu i będą podejmować wszelkie wysiłki w tej sprawie".

Jego zdaniem w obliczu eskalacji sytuacji niezwykle ważne jest działanie zgodne z Kartą Narodów Zjednoczonych. – Mamy nadzieję, że wkrótce rozpocznie się kolejna runda rosyjsko-ukraińskich negocjacji i przyniesie ona pewien postęp – oświadczył Wang Yi.

Chiny – ustami rzeczniczki prasowej swojego MSZ – sprzeciwiły się nazywaniu tego, co się stało "inwazją". – Rosja to niepodległy kraj i może sama podejmować decyzje w oparciu o własne interesy – powiedziała Hua Chunying, dodając, że to Stany Zjednoczone "ponoszą odpowiedzialność za podsycanie napięć".

Czytaj też:
Xi Jinping rozmawiał z Macronem i Scholzem
Czytaj też:
Bartosiak: Na ten moment Amerykanie wygrywają tę wojnę

Źródło: Financial Times/ PAP
Czytaj także