We włoskich mediach doszło do potężnego wylewu analiz uczonych ludzi, którzy przekonują, że na dobrą sprawę człowiek bystry jak oni powinien był już w 2007 r. przewidzieć, że Rosja zaatakuje Ukrainę.
Wystarczyło właściwie odczytać prorocze znaki. Odwołują się do wystąpienia Putina na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium sprzed 15 lat, w którym KBG-ista labiedził, że Zachód haniebnie Rosję oszukał, przyjmując do NATO byłe kraje Układu Warszawskiego i państwa bałtyckie. Przekonują też, że ludzie nieco mniej przenikliwi powinni byli wyciągnąć wnioski z aneksji Krymu, a najpóźniej z lektury eseju Putina z lipca ubiegłego roku o wspólnym duchowym dziedzictwie Rosji i Ukrainy.
Źródło: DoRzeczy.pl