W ubiegłym tygodniu władze Finlandii i Szwecji złożyły w środę wnioski o dołączenie do struktur NATO.
"Historyczny dzień! Dzisiaj Szwecja i Finlandia wręczają listy wyrażające zainteresowanie swoich krajów ubieganiem się o członkostwo w NATO w Kwaterze Głównej Jensowi Stoltenbergowi. #SwedenNATO" – poinformowało w serwisie społecznościowym Twitter oficjalne konto szwedzkiej misji przy Sojuszu Północnoatlantyckim w Brukseli w Belgii.
Aby doszło do przyjęcia, musi być zgoda wszystkich krajów członkowskich. Tymczasem nie ma poparcia ze strony Turcji.
"Jeden zwarty system"
Rozszerzenie NATO skomentował prof. Piotr Grochmalski z Akademii Sztuki Wojennej. – W NATO od początku jest Norwegia, teraz dołączy Finlandia i Szwecja. Cała wschodnia flanka Sojuszu, od północy na południe, będzie stanowić jeden zwarty system. Dopięty zostanie europejski system bezpieczeństwa– podkreślił.
Zdaniem eksperta zarówno Szwecja, jak i Finlandia zostały doświadczone agresywną polityką Rosji. – Szczególnie Finlandia. Znacząca część fińskiej Karelii została zajęta przez ZSRR podczas wojny zimowej. Szwecja i Finlandia wniosą silny element determinacji w relacjach z Rosją, co zmieni układ sił w NATO, gdzie USA mają problem z Niemcami – ocenił Grochmalski.
"Powstanie grupa państw negatywnie doświadczonych w stosunkach z Rosją"
Profesor zwrócił przy tym uwagę, że wojna byłaby już rozstrzygnięta, gdyby "Niemcy przekazały Ukrainie potencjał, którym dysponują". – Niemcy to przecież jeden z największych na świecie eksporterów broni – dodał politolog.
– W NATO powstanie grupa państw negatywnie doświadczonych w stosunkach z ZSRR i Rosją, które podobnie postrzegają zagrożenia i będą silnie oddziaływać na kierunki rozwój Sojuszu Północnoatlantyckiego – poinformował prof. Piotr Grochmalski.
Czytaj też:
W co gra Turcja? Erdogan rozmawiał z przywódcami Szwecji i FinlandiiCzytaj też:
Tak Rosja odpowie na rozszerzenie NATO. Szojgu ujawnił plan