"Wyrażamy stanowczy sprzeciw". Pekin wściekły po słowach Bidena

"Wyrażamy stanowczy sprzeciw". Pekin wściekły po słowach Bidena

Dodano: 
Prezydent USA Joe Biden podczas wideorozmowy z prezydentem Chin XI Jinpingiem
Prezydent USA Joe Biden podczas wideorozmowy z prezydentem Chin XI Jinpingiem Źródło: PAP/EPA / SARAH SILBIGER / POOL
Chiny wyraziły stanowczy sprzeciw wobec słów prezydenta Stanów Zjednoczonych na temat możliwej amerykańskiej interwencji militarnej w obronie Tajwanu.

Podczas poniedziałkowej wspólnej konferencji prasowej z premierem Japonii Fumio Kishidą w Tokio zapytano Joe Bidena, czy Stany Zjednoczone byłyby skłonne pójść o krok dalej, niż zrobiły to w przypadku Ukrainy, i pomóc militarne Tajwanowi na wypadek chińskiej inwazji.

– Tak – odpowiedział Biden i dodał: "To zobowiązanie, które podjęliśmy".

Biały Dom szybko zdementował słowa amerykańskiego prezydenta, twierdząc, że stanowisko Waszyngtonu wobec polityki "Jednych Chin" pozostaje niezmienione. Jednak władze w Pekinie ostro zareagowały na wypowiedź Bidena.

Pekin wściekły na USA

W ciągu kilku godzin Chiny wyraziły "silne niezadowolenie i stanowczy sprzeciw” wobec słów amerykańskiego prezydenta, stwierdzając, że nie pozwolą żadnej zewnętrznej sile ingerować w ich "wewnętrzne sprawy”.

– W kwestiach dotyczących suwerenności i integralności terytorialnej Chin oraz innych podstawowych interesów nie ma miejsca na kompromis – powiedział Wang Wenbin, rzecznik chińskiego MSZ.

– Wzywaliśmy stronę amerykańską do szczerego przestrzegania zasady Jednych Chin: bądź ostrożny w słowach i czynach w kwestii Tajwanu i nie wysyłaj żadnego sygnału do sił protajwańskich i separatystów, aby nie spowodowało to poważnych szkód w sytuacji w Cieśninie Tajwańskiej i w stosunkach Chiny-USA – dodał Wenbin.

Rzecznik chińskiego biura ds. Tajwanu, Zhu Fenglian stwierdził z kolei: „Wzywamy Stany Zjednoczone do zaprzestania mówienia lub robienia czegokolwiek, co narusza zasadę Jednych Chin oraz ustalenia trzech wspólnych komunikatów Chiny-USA. Ci, którzy igrają z ogniem, z pewnością sami się spalą".

Zgodnie z polityką „Jednych Chin” Stany Zjednoczone milcząco uznają stanowisko Pekinu, że Tajwan jest częścią Chin, ale nigdy oficjalnie nie uznały chińskich roszczeń do 23-milionowej samorządnej wyspy. Stany Zjednoczone dostarczają Tajwanowi broń defensywną, ale ich stanowisko, czy byłyby skłonne interweniować militarnie w przypadku chińskiego ataku, celowo pozostawało niejasne.

Czytaj też:
Chińczycy dementują doniesienia CNN ws. Zełenskiego. "Raport przeinacza fakty"
Czytaj też:
Ławrow: Rosja skupi się na rozwoju stosunków z Chinami
Czytaj też:
Polska może częściowo zastąpić Chiny? Sasin: Jesteśmy przygotowani

Źródło: CNN
Czytaj także