Morawiecki uderza w Ziobrę: Niewiele udało mu się wykonać

Morawiecki uderza w Ziobrę: Niewiele udało mu się wykonać

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Premier Morawiecki uderza w ministra Zbigniewa Ziobro. – Reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna; żałuję, że do tej pory tak niewiele udało się Ministerstwu Sprawiedliwości wykonać – ocenia

Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" był pytany o relacje z Solidarną Polską. Przede wszystkim rozmowa dotyczyła faktu, że SP krytykuje działania premiera dot. likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz przekazywania Brukseli kolejnych atrybutów suwerenności.

– Po pierwsze, suwerenność stracilibyśmy wtedy, gdyby Rosja zagroziła nam poważnie swoją agresją. Po drugie, jeśli na skutek kryzysu gospodarczego stracilibyśmy sterowność gospodarki. I po trzecie, jeśli totalna opozycja, która w pas się kłania zagranicy, przejęłaby władzę – mówił szef rządu.

Premier: Włożyć między bajki

– Twierdzenia o utracie suwerenności na skutek braku zrealizowania reformy wymiaru sprawiedliwości można włożyć między bajki. Choć oczywiście sama reforma jest konieczna. I żałuję, że do tej pory tak niewiele udało się Ministerstwu Sprawiedliwości wykonać – dodaje.

Premier podkreśla, że Zjednoczona Prawica jest obozem "wielkiego namiotu". – Jest u nas miejsce na całe spektrum politycznych poglądów - od republikańskich, przez wolnorynkowe, kończąc nawet na socjaldemokratycznych– stwierdził.

Szef rządu przekonuje o konieczności "pilnych zmian" w wymiarze sprawiedliwości. Morawiecki wskazał tutaj na konieczność informatyzacji wymiaru sprawiedliwości, szczególnie ksiąg wieczystych, przyspieszenia procedur sądowych oraz przywrócenia zaufania do tych instytucji. – Takich reform oczekują Polacy, a rozwiązań, które mają do tego doprowadzić, ja oczekuję od Ministerstwa Sprawiedliwości – podkreślił.

Wspólna polityka rządu. Uchwała "dyscyplinująca" Solidarną Polskę

Podczas wtorkowego posiedzenia Rada Ministrów przyjęła uchwałę dotyczącą skuteczniejszego realizowania wspólnej polityki rządu. Celem uchwały jest lepsza koordynacja prac rządu w obliczu różnic między koalicjantami. Rozbieżności dotyczą przede wszystkich relacji Warszawy z Brukselą. Spory wewnętrzne między PiS a Solidarną Polską nasiliły się po publikacji tzw. kamieni milowych zapisanych w Krajowym Planie Odbudowy.

W "uchwale dyscyplinującej"podkreślono, że każdy z ministrów ma określony obszar obowiązków i odpowiedzialności, a w wystąpieniach publicznych, w szczególności w obszarach działania innych członków rządu, ministrowie związani są stanowiskiem Rady Ministrów.

"Działania komunikacyjne powinny być skierowane na realizację polityki ustalonej przez rząd. Członkowie Rady Ministrów oraz urzędy ich obsługujące są zobligowane do koordynowania polityki komunikacyjnej z rzecznikiem prasowym rządu" – czytamy.

"Jest to szczególnie ważne dzisiaj, kiedy rząd staje w obliczu kolejnych wyzwań. Najpierw pandemia COVID-19, później działania destabilizujące na granicy z Białorusią, teraz bezprawna i barbarzyńska agresja Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy i wiążąca się z tym inflacja oraz ogólnoświatowy kryzys gospodarczy. Szereg wyzwań i problemów, z którymi obecnie się mierzymy mogą być rozwiązane wyłącznie w ramach stabilnej polityki rządu" – głosi uchwała.

Czytaj też:
Ziobro i Wójcik byli przeciwni uchwale rządu ws. wspólnej polityki
Czytaj też:
Władza wywiera wpływ na sądownictwo? Polacy zabrali głos

Źródło: Gość Niedzielny
Czytaj także