W niedzielę prezydent Rosji Władimir Putin zatwierdził nową doktrynę morską Federacji Rosyjskiej. Dokument wskazuje zagrożenia dla państwa i ważnych regionów mających wpływ na rozwój kraju.
Uroczystość podpisania dekretów tworzących nowe cele i zadania rosyjskiej marynarki wojennej odbyła się w gmachu Państwowego Muzeum Historycznego w Sankt Petersburgu w Twierdzy Piotra i Pawła.
Jednym z głównych zagrożeń wymienionych w dokumencie jest „globalny wpływ Stanów Zjednoczonych”. Z kolei celem Rosja jest „dominacja na Oceanie Światowym”. Doktryna wspomina także o „chęci Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników do ograniczenia dostępu Federacji Rosyjskiej do zasobów Oceanu Światowego i ważnych szlaków komunikacji morskiej”.
Za kolejne zagrożenie uznano „roszczenia” terytorialne kilku państw wobec Federacji Rosyjskiej dotyczące rosyjskich regionów przybrzeżnych i wyspiarskich. Uwzględniono tu także przyszłą ekspansję NATO, czyli wejście Szwecji i Finlandii do bloku.
Reakcja Ukrainy na nową doktrynę
Do planów Rosji odniósł się doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Michajło Podolak. Polityk zrobił to w kąśliwy sposób.
„Kraj, który boi się parady na Morzu Czarnym ogłasza kurs na dominację na Oceanie Światowym? Od 24 lutego Rosja straciła na Ukrainie 15 statków, w tym krążownik «Moskwa». Nie ma marynarki wojennej. Może lepiej od razu wyznaczyć kurs na «wyzwolenie Atlantydy»?” – napisał Podolak na Twitterze.
Rosjanie tracą "Moskwę"
14 kwietnia rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło zatonięcie krążownika rakietowego "Moskwa" – flagowego okrętu Floty Czarnomorskiej, który brał udział w inwazji na Ukrainę. Jednostka została uszkodzona w wyniku ataku przy pomocy ukraińskich pocisków manewrujących Neptun.
Według ustaleń CNN i "New York Timesa" atak na krążkownik "Moskwa" został przeprowadzony dzięki wywiadowi USA. Informację miało potwierdzić kilku amerykańskich urzędników.
Ukraińcy, widząc rosyjski okręt wojenny na Morzu Czarnym, mieli skontaktować się z Amerykanami w celu potwierdzenia, czy to rzeczywiście "Moskwa". Stany Zjednoczone miały odpowiedzieć, że tak, i dostarczyć informacji o lokalizacji jednostki.
Czytaj też:
Doradca Zełenskiego odpowiada na niebezpieczne słowa PutinaCzytaj też:
Doradca Zełenskiego: Miedwiediew to mały człowiek z wielkimi kompleksamiCzytaj też:
Czego potrzebuje Ukraina, aby wygrać wojnę? Konkretna odpowiedź doradcy Zełenskiego