W rezultacie jeszcze w tym miesiącu do Sejmu trafi projekt wspólnie przygotowanej ustawy O obronie Ojczyzny, dzięki której w ciągu 10 lat dojdzie do przeobrażenia polskiej armii w jedną w najsilniejszych w Europie. Niezależnie więc od tego, kto wygra wybory do Sejmu i Senatu w 2023 r., a także kolejne, projekt ten – w efekcie ponadpartyjnego porozumienia kluczowych polskich sił politycznych – będzie realizowany bez przeszkód.
A, nie! Bardzo przepraszam za ewidentną pomyłkę! To nie najważniejsze siły polityczne Polski – w obliczu agresji Rosji na Ukrainę – porozumiały się w sprawie rozbudowy polskich sił zbrojnych. To najważniejsze siły polityczne Niemiec – koalicja rządząca SPD, FDP i Zieloni oraz opozycyjne CDU/CSU (lecz – to prawda – bez AfD, Alternative fuer Deutschland, ale też szansa tej partii na współrządzenie nie jest dziś duża) – zawarły porozumienie w sprawie utworzenia specjalnego, mającego wynieść 100 mld euro funduszu modernizacji i rozbudowy armii niemieckiej, Bundeswehry. W związku z tym to nie w Polsce, lecz w Niemczech – niezależnie od wyniku kolejnych wyborów do Bundestagu i Bundesratu – projekt wzmacniania sił zbrojnych będzie niezagrożony.