Instytut Rodziny i Demografii? Wróblewski: Powinien zostać powołany tuż po 1989 r

Instytut Rodziny i Demografii? Wróblewski: Powinien zostać powołany tuż po 1989 r

Dodano: 
Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS
Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS Źródło: PAP / Leszek Szymański
Nie da się prowadzić odpowiedzialnej i długofalowej polityki demograficznej bez solidnych i wieloletnich badań, bez twardej wiedzy – mówi poseł PiS Bartłomiej Wróblewski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Mierzeja Wiślana została przekopana i pierwsze jednostki już przez nią kursują. Pojawia się jednak wiele krytyki ten inwestycji ze strony mediów i opozycji. Wskazuje się m.in. na wysoki koszt, który może się zwrócić „za tysiąc lat”. Jak pan odniesie się do to tych zarzutów?

Bartłomiej Wróblewski: Według badań pracowni Social Changes 58% procent Polaków ocenia pozytywnie tę inwestycję i rozumie, że podjęcie tego wyzwania miało sens. Krytycznie wypowiedziało się zaledwie 17% rodaków. I te wyniki są zrozumiałe, bo za przekopem przemawiają racje strategiczne i gospodarcze.

Jakie są te racje strategiczne?

Głównie uniezależnienie od Rosji, co oczywiście zostało wzmocnione po inwazji Rosji na Ukrainę. Widzą to nawet wcześniejsi sceptycy. Korzystanie z Cieśniny Piławskiej obecnie i w przyszłości będzie zależeć od dobrej woli Moskwy, a trzeba przyjąć, że może jej nie być.

Jak to wygląda z perspektywy gospodarczej?

Inwestycja jest także w naszym interesie społecznym. W Elblągu jest oczekiwana od kilkudziesięciu lat. Dokonanie przekopu Mierzei Wiślanej jest pierwszym krokiem w kierunku wzmocnienia gospodarki morskiej oraz turystyki w tym regionie.

Jak pan tłumaczy tak zaciekłą krytykę opozycji w tej sprawie?

Opozycja sama ochrzciła się nazwą „totalnej”, a teraz widzimy tylko kolejne wzmożenie, negację wszystkiego, co robi większość parlamentarna i rząd. Gdyby przyjąć racje opozycji, to skazywalibyśmy część Polski, w tym wypadku Elbląg i okolice, na pozostawanie cywilizacyjnie „Polską B”. Proszę zauważyć, że według logiki polityków opozycji, Rosja zawsze i w każdych warunkach będzie gotowa udostępniać nam Cieśninę Piławską. Gdyby przyjąć ich punkt widzenia rozwijać mogą się tylko największe miasta, natomiast miasta średniej wielkości jak Elbląg już nie. Jest oczywiste, że można krytykować, wskazywać, że coś powinno być zrobione inaczej, taniej bądź szybciej, ale niech to będą argumenty merytoryczne, a nie totalna negacja.

GUS opublikował dane z Narodowego Spisu Powszechnego Ludności z 2021. W porównaniu z 2011 mamy spadek liczby ludności o 1,2 proc. Polskie społeczeństwo starzeje się. Wskazuje pan, że to najwyższy czas, aby powołać Polski Instytut Rodziny i Demografii. Dlaczego?

Taka instytucja powinna zostać powołana zaraz po 1989 r., kiedy demografowie zaczęli wskazywać że zaczyna się w Polsce demograficzna równia pochyła. Przez 30 lat żyjemy w przekonaniu, że jakoś to będzie. Powołanie Instytutu Rodziny i Demografii to element polskiej racji stanu. Podobne instytucje działają we Francji, Stanach Zjednoczonych czy na Węgrzech i pozostałych z wyjątkiem Polski krajach Grupy Wyszehradzkiej. Te państwa wszystko dzieli, ale odpowiedzialna klasa polityczna w każdym kraju nie może chować głowy w piasek, ale musi podjąć wyzwanie i dlatego powoływane były takie instytucje. Nie da się prowadzić odpowiedzialnej i długofalowej polityki demograficznej bez solidnych i wieloletnich badań, bez twardej wiedzy. W innym przypadku będziemy się opierać na naszych intuicjach, na tym co się komu wydaje. Nie należy przy tym tworzyć wrażenia, że powołanie Instytutu zmieni współczesną kulturę i całkowicie odwróci trend demograficzny, ale doświadczenia m.in. Francji, a ostatnio Węgier pokazują że istotna zmiana jest możliwa. Będzie wielkim grzechem zaniechania wobec przyszłych pokoleń, gdybyśmy w Polsce rządząc tej sprawy nie podjęli.

Czytaj też:
Podwyżki dla pielęgniarek. Szpitale łamały prawo?
Czytaj też:
Zdymisjonowany wiceminister przyznaje, że popełnił "błąd wizerunkowy"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także