Tamtejszy dziennik ustaw wydawał się opublikować już wszystkie perwersje związane z tym, co Hiszpanie zwykli nazywać sarkastycznie "prawami rozporka". W Senacie wciąż jeszcze czeka na poprawki ustawa TRANS o możliwości zmiany płci dla dzieci od 12 roku życia, a bez zgody rodziców dla dzieci od 16 lat, ale znając skład izby, przegłosowanie tych upiornych praw będzie czystą formalnością. Tymczasem wypada stwierdzić, że parę dni temu przekroczono czerwoną linię i zaczyna się już właściwie radosny pochód społeczeństwa ku samozatraceniu. Oto 21 września w siedzibie parlamentu Hiszpanii ministra równości – Irena Montero wypowiedziała następujące słowa:
„Wszystkie dzieci w tym kraju: chłopcy, dziewczęta, dzieci niebinarne mają prawo wiedzieć, że mogą kochać lub uprawiać stosunki seksualne z kimkolwiek zechcą, oczywiście za uprzednio wyrażoną zgodą”.
A ponieważ jej wypowiedź skierowana była także przeciwko deputowanym z konserwatywnego VOXu dodała tonem reprymendy: „To są prawa już im przyznane, nawet jeśli wam się to nie podoba”. W Hiszpanii dopuszczalny wiek podjęcia stosunków seksualnych to 16 lat, ale z wypowiedzi ministry wynika, że nie stawia ona żadnych ograniczeń wiekowych, choć jest to sprzeczne z art. 181 KK, który za stosunki seksualne z nieletnimi poniżej 16 roku życia karze wyrokiem od dwóch do sześciu lat pozbawienia wolności. Trzeba też zaznaczyć, że już w styczniu 2020 inna ministra rządu przypomniała Hiszpanom „w żadnym razie nie należy myśleć, że dzieci należą do rodziców” przypominając, że to państwo zastrzega sobie władzę do decydowania o wychowaniu i rodzaju edukacji dla nieletnich.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.