TOMASZ KOLANEK: Rok 2019. We Francji mają miejsce święcenia kapłańskie, które w ostatniej chwili zatrzymuje ówczesny prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego kard. Robert Sarah. Okazało się, że święcenia miały zostać udzielone kobiecie, która „zmieniła płeć” i w dokumentach miała wpisane, że jest mężczyzną. Czy takie święcenia, gdyby zostały przeprowadzone, byłyby ważne?
KS. PAWEŁ BORTKIEWICZ: Oczywiście nie. Kościół jednoznacznie orzekł i orzeka nadal co do podmiotu święceń kapłańskich, którym są mężczyźni. Tak jest z woli samego Chrystusa, który ustanowił apostołami mężczyzn, i to się w Kościele nie zmieniło. Oczywiście w przywołanym przez pana przykładzie pozornie mamy do czynienia nie tyle ze święceniem kobiety, która „zmieniła płeć” i według prawa jest mężczyzną, ile – powiedzmy sobie szczerze – tzw. zmiana płci ma charakter wyłącznie nominalny, a nie realny. Ta osoba nadal pozostaje od strony swojej struktury biologicznej, genetycznej kobietą i jako taka po prostu przyjąć święceń nie może. Takie święcenia byłyby nieważne.
Dlaczego w związku z tym pojawiły się również w Kościele głosy, że kard. Sarah, mówiąc najdelikatniej, przesadził?
Pana pytanie jest bardzo zwięzłe, ale odpowiedź wymagałaby na pewno uwzględnienia wielu różnych aspektów. Najważniejszym z nich jest bez wątpienia inwazja rewolucji seksualnej, która rozpełzła się po całym świecie, a skoro po całym świecie, to niestety także po Kościele. To jest jeden z najbardziej zasadniczych problemów współczesności. Żyjemy w dobie deformacji i degradacji znaczenia seksualności i płciowości. Pomimo wyraźnych wysiłków Stolicy Apostolskiej i poprzednich papieży – Jana Pawła II i Benedykta XVI – którzy jednoznacznie ukazywali wartość, godność ludzkiej płciowości, pomimo ukazywania się dokumentów poświęconych ludzkiej płciowości prawda o niej jest dzisiaj niestety zafałszowana także w samym Kościele. Drugim czynnikiem generującym taki stan rzeczy jest ogromna presja ideologii LGBT, która jest jednym z elementów trwającej rewolucji seksualnej. Ideologia ta jest równie zakłamana, co agresywna. Zakłamana, ponieważ odrzuca prawdę o ludzkiej płciowości, odrzuca z punktu widzenia teologii prawdę o stworzeniu człowieka mężczyzną i kobietą i wyznaczeniu tym płciom konkretnego powołania osobowego. Jednocześnie jest to ideologia agresywna, domagająca się uznania roszczeń jako praw osoby ludzkiej. Niestety, część katolików ulega tej narracji i daje się po prostu oszukać w tym zakresie, uważając, że żądania tej ideologii stają się wyrazem miłości bliźniego, miłosierdzia, poszanowania godności i praw człowieka. To jest oczywiście, mówiąc najdelikatniej, nieporozumienie, a mówiąc nieco dobitniej – wierutne kłamstwo.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.