Język w kraju rewolucji

Język w kraju rewolucji

Dodano: 
LGBT+, zdjęcie ilustracyjne
LGBT+, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Alexander Grey
Z innej perspektywy || Szanowne Panie, Szanowni Panowie! Szanowni międzypłciowi ludzie [intergeschlechtliche Menschen!]!”. Takim nagłówkiem został opatrzony e-mail, który całkiem niedawno otrzymała moja znajoma (Polka) mieszkająca od lat w Wiedniu od jednej z agend zajmujących się planowaniem rozwoju stolicy Austrii.

Zawsze na początku jest słowo, a historia wielokrotnie potwierdzała, że opanowanie języka – podstawowego narzędzia komunikacji społecznej – jest najważniejszym warunkiem rozpowszechniania i utrwalania każdej ideologii rewolucyjnej.

Współczesna niemczyzna jest doskonałą ilustracją tego zjawiska. To nie tylko wspomniany wiedeński przykład. Od paru lat normą jest „ogwiazdkowywanie” rzeczowników, tak aby bardziej zaakcentować równość płciową rzeczowników. Liebe Leser*inen (Kochani Czytelnicy*czki). U nas na razie rewolucja w języku tak daleko jeszcze się nie posunęła, ale parcie na stosowanie feminatywów nie ustaje. Są już więc panie rektorki i panie dziekanki, jakkolwiek ryzykowne w tej sytuacji będzie przyznawanie się przez studentów do przebywania przez cały rok „na dziekance”.

Artykuł został opublikowany w 41/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Grzegorz Kucharczyk
Czytaj także