Funkcjonuję w temperaturze 17-19 stopni, można się przyzwyczaić. To też jest zdrowe dla organizmu – przekonywała w połowie września minister klimatu Anna Moskwa, a jej wypowiedź wywoła wówczas falę komentarzy.
Polityk tłumaczyła, że "każde gospodarstwo domowe może sobie zrobić rachunek sumienia i przyjąć program oszczędzania". Zapytana, czy sama dokonała takiego rachunku sumienia, minister wskazywała właśnie na obniżenie temperatury w domu.
"Komfort termiczny" minister Moskwy
Temat powrócił we wtorek, podczas rozmowy minister z dziennikarzem Radia ZET. – Sprawdziłam dziś przed wyjściem z domu i temperaturę w sypialni miałam 18,4. Idziemy do przodu – mówiła Moskwa.
– Miałam tyle samo w ubiegłym roku, dwa lata temu, trzy lata temu. Mój komfort termiczny to 17-19 stopni, męża też. Mama ma 23 stopnie – dodała minister.
– W wielu sytuacjach możemy mieć te oszczędności i możemy obniżyć z 22 stopni do 21, z 21 do 20 – przekonywała dalej polityk.
Wypowiedzi minister klimatu skomentowała posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska. "Wie Pani, są ludzie, którzy mają niemowlęta, małe dzieci. Ich komfort termiczny to zdecydowanie nie jest 17 st.? – napisała polityk.
Moskwa: Prezes nie zachęcał do palenia takimi płytami
Minister Moskwa została też zapytana o sytuację z Wejherowa, gdzie straż miejska przyłapała mężczyznę na paleniu w piecu wiórowymi płytami meblowymi. 34-latek tłumaczył, że "prezes PiS pozwolił wszystkim palić". – Pewnie te płyty były jeszcze olejowane i klejone substancjami, które absolutnie nie są dozwolone. Na pewno prezes nie zachęcał do palenia takimi płytami – komentowała minister klimatu i środowiska.
– Nie dopuściliśmy (do spalania - red.) substancji szkodliwych dla zdrowia. Do takiego kompromisu nigdy nie dopuścimy. Prezes PiS mówił o tych surowcach, które mogą zastąpić węgiel – dodała Moskwa, podkreślając, że wypowiedź Kaczyńskiego "nie była zachętą do łamania prawa".
Czytaj też:
Ekspert: Na samo mrożenie cen energii wydamy ok. 20-30 mld złCzytaj też:
Inflacja bazowa we wrześniu. Są nowe dane NBP