Eksperci uważają, że retoryka rosyjskiego przywódcy wskazuje na to, iż "nie jest on poważnie zainteresowany rozmowami pokojowymi z Ukrainą i zamierza kontynuować wojnę przy zachowaniu maksymalistycznych celów".
Analitycy ISW wskazują
Specjaliści ISW, cytowani w czwartek przez portal Wyborcza.pl, podają przy tym jako przykłady ostatnie wypowiedzi przedstawicieli najwyższych władz państwowych Federacji Rosyjskiej.
Na spotkaniu z reprezentantami agencji bezpieczeństwa krajów Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) – gremium zrzeszającego większość byłych republik Związku Radzieckiego – Władimir Putin miał powiedzieć, że "Ukraina utraciła suwerenność". Z kolei przewodniczący Dumy Państwowej Rosji Wiaczesław Wołodin – zdaniem analityków Instytutu Badań nad Wojną – "wzmocnił tę narrację", twierdząc, iż "Ukraina utraciła zdolność do istnienia jako państwo”, jest "okupowana przez NATO", a także "stała się kolonią USA".
"Taki język jest nie do pogodzenia z negocjacjami na równych zasadach o zawieszeniu broni, nie mówiąc już o rozwiązaniu konfliktu, który rozpoczęła Rosja" – czytamy w przesłaniu ISW.
Wojna na Ukrainie
Czwartek, 27 października to 246. dzień wojny na Ukrainie. Rozpoczynając agresję, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej. Jednak Rosja nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją militarną". Początkowo Kreml domagał się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 roku Krymu za rosyjski.
Przypomnijmy, że w wyniku sfałszowanych referendów w październiku tego roku Moskwa "przyłączyła" do terytorium państwowego Federacji Rosyjskiej tzw. Doniecką i Ługańską Republikę Ludową oraz obwody zaporoski i chersoński. Teraz Kreml domaga się od Kijowa uznania utraty tych terenów.
Czytaj też:
USA ostrzegają: Nasze przesłanie jest bardzo jasneCzytaj też:
UNIAN: Putin zapowiedział nową zbrodnię na Ukrainie