Czarzasty: Kaczyński, ze względu na doświadczenia, ma mniej do powiedzenia

Czarzasty: Kaczyński, ze względu na doświadczenia, ma mniej do powiedzenia

Dodano: 
Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica)
Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica) Źródło:PAP / Wojciech Pacewicz
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty określił słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o "pijących kobietach" jako "głupie".

Podczas niedawnego spotkania z wyborcami w Ełku lider Prawa i Sprawiedliwości podzielił się diagnozą na temat problemów demograficznych polskiego społeczeństwa. Wypowiedź wywołała falę komentarzy.

Czarzasty mocno o Kaczyńskim

We wtorek w programie "Kwadrans polityczny" na antenie TVP1 głos w sprawie zabrał współprzewodniczący Nowej Lewicy. – Szanuję każdego, ale prezes Kaczyński, ze względu na sposób życia, jaki sobie wybrał oraz doświadczenia rodzinne, ma mniej do powiedzenia, co do sposobu wychowywania dzieci, a także tego, kto pije – powiedział.

Włodzimierz Czarzasty zauważył, że po raz pierwszy w Polsce jest ujemny przyrost naturalny. Jego zdaniem, "to nie przez kobiety, które są bez przerwy pijane do 25. roku życia, ale przyczyny są zupełnie gdzieś indziej". – Za PiS żyje nam się znacznie gorzej. Brak mieszkań. Zresztą żadna ekipa nie rozwiązała tego problemu. Jest problem z powszechną dostępnością do żłobków, przedszkoli, problem z pracą, by łączyć ją z wychowywaniem dzieci. Ponadto, po wyroku TK, kobiety boją się w Polsce zachodzić w ciążę. Nie zawsze jest to kwestia pieniędzy – mówił wicemarszałek Sejmu.

– Jako socjaldemokrata, jak patrzę na pomoc, np. 3 tys. złotych na węgiel, kierowaną również do osób z przychodem 2 mln złotych rocznie, to mnie to dziwi. Uważam, że w tej chwili inflacja w Polsce spowodowana jest również tym, że pomoc kierowana jest też do osób, które tej pomocy nie potrzebują – stwierdził polityk Lewicy i dodał, iż "500 plus" to "wielki program, ale pieniądze biorą również osoby o dochodach wyższych".

Według Czarzastego, zamiast wypłaty 13. i 14. emerytury, "można dwa razy do roku robić waloryzację". Jak zauważył, wówczas nie jest to proces zależny od rządu. – Wolałbym, by to nie było nazywana "Jarkowe". Jeżeli pan Jarek [Jarosław Kaczyński – przy red.] chce rozdawać pieniądze, to niech idzie do pracy, zarobi i je rozda – podkreślił.

Czytaj też:
Atak na wójta gminy Ostróda po spotkaniu z prezesem PiS
Czytaj też:
"W ogóle nas to nie dziwi". Dziambor skomentował słowa Kaczyńskiego o kobietach

Źródło: TVP
Czytaj także