Równo 10 lat temu rząd Donalda Tuska podniósł wiek emerytalny. Premier Morawiecki krytykuje ówczesne działania szefa PO i podkreśla, że to jego rząd ponownie obniżył ten wiek.
– My spełniamy obietnice! Czy o naszych przeciwnikach politycznych, którzy w czasach niesamowitej koniunktury zabierali wszystko wszystkim i nie potrafili znaleźć pieniędzy w budżecie, a teraz obiecują cokolwiek, byle tylko podbić sobie słupki w sondażach, można powiedzieć to samo? Nie sądzę – stwierdził szef rządu.
Przypomnijmy, że w 2012 roku rząd PO-PSL zrównał wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn podnosząc go do 67 lat. Miał on jednak być podnoszony stopniowo - w przypadku mężczyzn do 2020 roku, a w przypadku kobiet do 2040.
Budka: Premier to zakompleksiony mazgaj
Do słów szefa rządu odniósł się były lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Polityk nie zostawia suchej nitki na rządzących.
"Gigantyczna inflacja. Rekordowa drożyzna. Państwowy monopolista łupiący kierowców olbrzymimi marżami. Rząd drenujący kieszenie podwyższonym VAT-em. A premier zwołuje konferencję, by kolejny raz popiszczeć nt poprzedników. Zakompleksiony mazgaj" – grzmiał Budka we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Tusk przyznał się do popełnienia błędu
W 2016 roku Sejm przyjął projekt prezydenta Andrzeja Dudy, który przewidywał obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ustawę poparło 262 posłów, przeciwko było 149, a wstrzymało się 19.
Tusk stwierdził w 2022 roku, że decyzja o wydłużeniu okresu pracy dla Polaków była błędem, choć dodał, że "ludziom pod wieloma względami opłaca się dłużej pracować".
– Temat jest zamknięty. Ja o tym też już publicznie mówiłem. Pomysł, aby w jakimś sensie wydłużać przymusowo pracę, był błędem – powiedział były premier
Czytaj też:
Mocny wpis Szydło. Media: Wbija szpilę MorawieckiemuCzytaj też:
Tusk przegrywa z Morawieckim. Zobacz sondaż