"Wielki błąd historyczny". Zełenski ostrzega Łukaszenkę

"Wielki błąd historyczny". Zełenski ostrzega Łukaszenkę

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło:Wikimedia Commons
Prezydent Ukrainy uważa, że choć w tej chwili nie ma ryzyka ataku ze strony Białorusi, to jednak Kreml będzie naciskał na Łukaszenkę w tej sprawie.

W piątek Wołodymyr Zełenski wziął zdalnie udział w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Podczas swojego wystąpienia zajął się kwestią, czy armia Białorusi może rozpocząć ofensywę po stronie Rosji. Zdaniem ukraińskiego przywódcy, szansa na taki rozwój wypadków jest w tej chwili mała.

– O Białorusi. Uważamy, że dziś nie ma takiego ryzyka. Po pierwsze, trudno jest wciągnąć białoruskich żołnierzy w swoje szeregi [wojsk rosyjskich - przyp. red.]. Bo Białorusini, jak rozumiemy, nie chcą walczyć z Ukrainą. Zdecydowana większość społeczeństwa nie. Mamy dane analityczne - 80 procent [przeciwników angażowania się w konflikt - przyp. red.]. Dlatego bardzo trudno jest uzyskać poparcie Białorusi w tym procesie, więc bardzo trudno będzie ich wyciągnąć [do wojny - przyp. red.] – powiedział Zełenski.

Naciski Kremla

Jednocześnie, według Zełenskiego, Kreml będzie próbował to zrobić.

– Ale chcę powiedzieć, że to będzie duży błąd dla Białorusi. Wielki błąd historyczny. Bo co innego, gdy samoloty lub rakiety wylatują z ich terytorium, z niektórych lotnisk kontrolowanych przez Rosję, a co innego – jeśli celowo dołączy do rosyjskich terrorystów. Bo w tym momencie stajesz się terrorystą. A tym samym czynisz Białoruś częścią terrorystycznego reżimu Putina i tej agresywnej wojny. A jednocześnie staniesz się przedmiotem przyszłej przegranej, procesu, trybunału rekompensaty za wszystko, co Rosja już zrobiła i niestety nadal robi – podkreślił ukraiński prezydent.

Zdaniem Zełenskiego, siły armii białoruskiej też nie wystarczą, by przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Rosji. – I każdy, kto przyjdzie na naszą ziemię, na pewno nie wróci. I to nie jest zastraszanie. Mówimy tak, jak jest. Bronimy się, nikogo nie atakujemy – powiedział Zełenski.

Czytaj też:
Białoruś przyłączy się do wojny? Zełenski odpowiada Łukaszence

Źródło: Unian
Czytaj także