Były ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca komentował w Radiu ZET relacje na linii Kijów-Warszawa w kontekście Rzezi Wołyńskiej.
Zbrodnia Ukraińców na Wołyniu
Przypomnijmy, że ukraińska zbrodnia na Wołyniu była masową czystką etniczną przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich OUN-UPA na Polakach. Miała charakter ludobójstwa. Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie – czyli Galicję Wschodnią, a nawet część województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia (od północy).
Dramat Polaków trwał od połowy 1943 roku do roku 1945.
Ekshumacja ofiar zbrodni OUN-UPA wciąż nie została przeprowadzona, ponieważ przedsięwzięcie blokują władze Ukrainy. Polacy wciąż nie doczekali się jasnego potępienia zbrodniarzy przez władze Ukrainy.
"Trzeba oddać hołd osobom, które zginęły"
Były ambasador został zapytany na antenie Radia ZET o ekshumację ofiar rzezi wołyńskiej. – Cały czas trwa debata, negocjacje. Czasami trzeba przekonywać polityków lokalnych o tym, że do tego trzeba doprowadzić. Ale widzimy progres w tym kierunku. Wizyty prezydenta Andrzeja Dudy we Lwowie, złożenie wieńców – mówił Deszczyca.
– Czasami ukraińscy i polscy politycy wykorzystują to w celach politycznych. Niepotrzebnie. Trzeba oddać hołd osobom, które zginęły i po chrześcijańsku ich pochować – dodał dyplomata.
Kiedy dziennikarz zapytał polityka, kiedy wydane zostaną kolejne zgody na ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej, Deszczyca stwierdził: "Kiedy będą odpowiednie zgłoszenia". – Skończą się pracę w tym, konkretnym miejscu, potem będą aplikacje o inne miejsca i podejrzewam, że już otworzyliśmy tę furtkę do kontynuowania – mówił były ambasador.
Deszczyca o przeprosinach wobec Polski
– Bardzo dobrze rozumiem ból polskich rodzin, teraz podejrzewam, że dużo Ukraińców też rozumie już ten ból. Dużo ich krewnych zginęło i też nie zostali pochowani – podkreślił dalej dyplomata.
W dalszej części programu prowadzący audycję dziennikarz przekazał politykowi pytanie od słuchacza: "Dlaczego Ukraina nie chce przeprosić za Wołyń?".– Trzeba to zrobić. Chyba do tego dojdzie. Była propozycja prezydenta Zełenskiego, by zrobić to wspólnie, na miejscu pamięci wszystkich ofiar, na granicy ukraińsko-polskiej. Stworzyć pomnik – odpowiedział Deszczyca.
Były ambasador podkreślił też, że ekshumacjach "trzeba rozmawiać: na szczeblu politycznym, eksperckim, historycznym, społecznym". – Im więcej będziemy o tym rozmawiać, tym szybciej zamkniemy tę sprawę – mówił polityk.
Tragedia w Przewodowie. Deszczyca: Winny jest Kreml
Dyplomata został także zapytany o stanowisko Kijowa w sprawie tragedii w Przewodowie.
15 listopada ub.r. we wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim (woj. lubelskie) doszło do eksplozji rakiety, w wyniku której życie straciły dwie osoby.
Według informacji przekazanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Mateusza Morawieckiego, najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z pociskiem wystrzelonym przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w kierunku rosyjskiej rakiety
– Dobre pytanie, czy mamy przepraszać za to, co się stało w Przewodowie. Winny temu jest Kreml, który doprowadził do wojny. Zaczekajmy na wyniki prac komisji – skomentował sprawę były ambasador.
Czytaj też:
Kłamstwo historyczne na usługach sojuszu z UkrainąCzytaj też:
Artykuł o Banderze jednym z najpopularniejszych w ukraińskiej Wikipedii