Wielki kapłan to w swoim źródłosłowie budowniczy mostów. Usłyszałem ostatnio ten piękny termin na konferencji w Berlinie, znakomicie zorganizowanej przez Europejską Sieć Pamięć i Solidarność, od lat działającą na rzecz upamiętniania XX-wiecznej historii narodów i państw europejskich. Konferencja poświęcona była „polityce pamięci jako broni” – z perspektywy rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na sympozjach w Niemczech, w których uczestniczyłem w ostatnich latach, Polska nierzadko była ustawiana w roli „chłopca do bicia” za swoje odwieczne grzechy „nacjonalizmu”, „łamania praworządności” i „rusofobii”. Tym razem tak nie było. Przeważało poczucie, że to Polska i inne kraje z naszego regionu, takie jak Litwa, Łotwa czy Ukraina, miały rację w rozpoznaniu rzeczywistego zagrożenia imperialną polityką Moskwy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.