Chodzi o 60-letnie czołgi T-62, z których Rosjanie muszą korzystać z powodu utraty znacznej liczby ciężkich pojazdów pancernych.
Według danych wywiadowczych resortu obrony Wielkiej Brytanii, od lata ubiegłego roku z magazynów wycofano około 800 czołgów T-62. Część z nich otrzymała zmodernizowane systemy celownicze, które prawdopodobnie poprawią ich skuteczność, szczególnie podczas działań w nocy. Brytyjski wywiad twierdzi, iż istnieje możliwość, że nawet jednostki 1. Gwardyjskiej Armii Czołgów – najprawdopodobniej główna jednostka czołgowa armii rosyjskiej – wykorzystują T-62 do uzupełnienia strat.
W ostatnich dniach na Ukrainie po raz pierwszy zauważono rosyjskie transportery opancerzone BTR-50, wprowadzone do służby w 1954 roku.
"»Zabytkowe« typy sprzętu wojskowego będą bezbronne na współczesnym polu walki, między innymi z powodu braku nowoczesnego pancerza reaktywnego" – możemy przeczytać w raporcie brytyjskiego wywiadu.
Sytuacja w Bachmucie
W niedawnej analizie wywiadowczej Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii wskazywało, że regularna armia rosyjska i siły Grupy Wagnera poczyniły postępy na północnych przedmieściach Bachmutu, który jest obecnie utrzymywanym przez Ukraińców "klinem, narażonym na rosyjskie ataki z trzech stron". Ukraina wzmacnia obszar elitarnymi jednostkami, poza tym, zniszczyła już łącznie dwa kluczowe mosty. Co ważne, zdaniem Brytyjczyków, utrzymywane przez Ukraińców drogi zaopatrzenia z miasta są coraz bardziej ograniczone.
Pod Bachmutem oraz w ruinach miasta toczą się nieustanne walki. Zdobycie Bachmutu przez Rosję oznaczałoby znaczący postęp militarny dla Moskwy i dałoby jej możliwość przeprowadzenia ataków powietrznych na kolejne obszary położone dalej na zachód.
Czytaj też:
Niemcy kombinują w sprawie czołgów. "Nie zostaną sprzedane Ukrainie"Czytaj też:
Rosja ma poważny problem. Chodzi o produkcję czołgów