Politycy Prawa i Sprawiedliwości zainaugurowali niedawno kolejny już objazd Polski. Spotkania z wyborcami odbywają się pod hasłem "Przyszłość to Polska". Ich celem jest zebranie opinii i wskazówek obywateli, które następnie posłużą do przygotowania oferty wyborczej.
– PiS rusza w wielką trasę programową. Dziesiątki spotkań, duża intensywność oraz rozmowy z Polakami Jarosława Kaczyńskiego i wielu polityków partii – zapowiadał rzecznik prasowy formacji Rafał Bochenek.
"Czynniki, które wywindowały ceny"
W niedzielę europosłowie Prawa i Sprawiedliwości – Zbigniew Kuźmiuk i Dominik Tarczyński – odwiedzili Radom. Politycy mówili między innymi o sytuacji gospodarczej w kraju i inflacji.
– Ogromną nieuczciwością jest to, że jeżeli mówi się o wysokiej inflacji, nie wspomina się, jakie czynniki ją powodują. To jest ruska narracja. (...) Dwie trzecie czynników odpowiedzialnych za inflację, to są czynniki zewnętrzne: wysokie ceny surowców, zerwane łańcuchy dostaw, lockdowny – oznajmił Kuźmiuk. – To są czynniki, które wywindowały ceny, nie tylko zresztą w Polsce, ale także w całej Europie i w Stanach Zjednoczonych – dodał.
Europarlamentarzysta zauważył, iż rząd PiS potrafił odpowiednio zareagować na wyzwania natury ekonomicznej. Jego zdaniem, kluczowymi działaniami były "tarcze antyinflacyjne", a także właściwa polityka Narodowego Banku Polskiego, który podnosił stopy procentowe.
– Podczas rządów naszych poprzedników (...) mieliśmy kryzys. Reakcją tamtego rządu było przygotowanie programów pomocowych, z których skorzystała... tylko jedna firma. A jak pomagali pracownikom? Zmienili Kodeks pracy w ten sposób, żeby godziny nadliczbowe rozliczać w dwa lata. Czyli po prostu, by zlikwidować godziny nadliczbowe – powiedział Zbigniew Kuźmiuk.
Czytaj też:
Kto wpłynie na wynik wyborów? Najnowszy sondaż daje odpowiedźCzytaj też:
Suski ocenia: Wspólna lista byłaby samobójstwem dla mniejszych partii