W tej sprawie dominują w Polsce trzy dogmaty. Po pierwsze, Rosja to imperium zła i cały świat potępia ją za agresję. Po drugie, cały świat stoi po stronie broniących demokracji, wolności i„naszych wspólnych wartości” Stanów Zjednoczonych. Po trzecie, po militarnej klęsce na Ukrainie skutecznie wyeliminują one Rosję z grupy mocarstw światowych, a nawet regionalnych, tak że z jej głosem nie trzeba się będzie już liczyć.
Wizja ta jest prosta i przekonująca. Idealnie zresztą odpowiada polskiej mentalności: moralne zło zostanie ukarane, a dobro zwycięży. Przy okazji, jakże mogłoby być inaczej, zwycięstwo dziejowego dobra przyniesie też wymierne korzyści Polsce, która przekształci się w potęgę (co do dokładnego jej charakteru wizjonerzy nieco się spierają: czy będzie liderem Międzymorza czy też
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.