– Czas jest miarą trafności diagnoz. Pokazuje, kto miał rację: my czy premier, który bagatelizował zagrożenie dla Polski wynikające z mechanizmu warunkowości i KPO. Ustępstwa rządu wobec UE przynoszą dobry skutek czy dalsze upokorzenia? – pytał w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Polityk stwierdził również – nawiązując m.in. do zgody Polski na unijny mechanizm warunkowości – że "premier Morawiecki bez wątpienia przejdzie (...) do historii", "jako ten, który jednoosobowo, arbitralnie, bez jakichkolwiek konsultacji z Radą Ministrów podjął decyzję brzemienną w skutkach na dziesięciolecia". W wywiadzie padły też słowa, że "premier we wszystkich najważniejszych decyzjach unijnych się pomylił".
Spór w Zjednoczonej Prawicy? Morawiecki odpowiada Ziobrze
W poniedziałek wypowiedzi ministra sprawiedliwości skomentował sam premier, który został zapytany o wypowiedzi Ziobry podczas konferencji prasowej w porcie w Gdyni.
– Część swojego dzieciństwa spędziłem na wsi i tam rolnicy nauczyli mnie takiego starego, polskiego przysłowia: Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje. Za każdym razem kiedy słucham, czy czytam słowa ministra sprawiedliwości tego typu, jak zapytał mnie pan redaktor, przypomina mi się trafność tego przysłowia – stwierdził szef rządu.
Morawiecki podkreślił również, że polityka jest grą zespołową "i tak jak to jest w zespole: są tacy, którzy ciągle narzekają, marudzą, że im ktoś nie podaje piłki, i są tacy, którzy walczą o to, żeby jak najwięcej osiągnąć w trudnych okolicznościach". – Nie ma co marudzić, kwękać, trzeba się zabrać do roboty. Minister sprawiedliwości ma bardzo dużo do zrobienia – dodał premier.
– Są tacy, którzy dużo gadają, opowiadają, ale niestety niewiele im wychodzi – podkreślił dalej szef rządu.
Czytaj też:
"Czarna lista" Kaczyńskiego. Media: Tych posłów prezes PiS nie chce w SejmieCzytaj też:
Müller: Trzeba uzyskać legitymację jesienią. Wtedy będziemy reformować sądy