W środę na ulicach wielu polskich miast miały miejsce protesty związane z tragiczną śmiercią 33-letniej ciężarnej kobiety w Nowym Targu. Demonstracje odbyły się pod hasłem "Ani jednej więcej" i były wyrazem sprzeciwu wobec obowiązującego w Polsce prawa aborcyjnego.
Dyskusja w Sejmie. Krzyki poseł Nowackiej
– Śmierć matki jest szczególnym dramatem, dlatego chciałabym złożyć najbliższym zmarłej pacjentki wyrazy głębokiego współczucia – mówił podczas debaty w Sejmie posłanka PIS Józefa Szczurek-Żelazko, odnosząc się do sytuacji z Nowego Targu.
Jak relacjonują media, w reakcji na słowa polityk, z sali słychać było krzyki oburzenia. Szczurek-Żelazko kontynuowała jednak, odnosząc się m.in. do wcześniejsze wypowiedzi posłanki Lewicy Katarzyny Kotuli, w której ta atakowała rządzących. – Jest to dobitny dowód na to, co powiedział prezes (Jarosław Kaczyński - red.), czyli, że łączenie tej śmierci z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego to wielkie oszustwo. Twierdzicie, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie ma żadnego wpływu na to, co się zdarzyło w szpitalu w Nowym Targu. Nie manipulujcie ludźmi, nie podgrzewajcie emocji. Wam nigdy nie zależało na losie kobiet, nigdy – mówiła poseł PiS.
W trakcie debaty głos zabrała także znana z proaborcyjnych poglądów, posłanka KO Barbara Nowacka. – Doskonale wiedzieliście, jak to się skończy (wyrok TK ws. prawa aborcyjnego - red.), a jeśli nawet nie ogarnęliście tego, to tłumy na ulicach wam o tym mówiły: wprowadziliście strach na lekarzy – mówił polityk. – Fundamentalistyczne grupy wspierane przez was wprowadziły ten strach. Prosimy polityków o opamiętanie się, bo za śmierć każdej kobiety ponosi odpowiedzialność polityk. Jak panu nie wstyd, panie ministrze! Nie cieszyć się, bo gdzieś indziej umiera więcej kobiet! To jest hańba! – krzyczała Nowacka z sejmowej mównicy.
Przedstawicielka PiS Anna Kwiecień zwróciła natomiast uwagę, że "wskazywanie, że lekarze zaniedbują podstawowy obowiązek, jakim jest ratowanie życie kobiety, są skandaliczne". – Szczujecie na lekarzy – podkreśliła polityk.
Tragedia w szpitalu w Nowym Targu
Przypomnijmy, że 33-letnia Dorota L. zmarła w nocy z 23 na 24 maja, była w piątym miesiącu ciąży. Kobieta przebywała na oddziale patologi ciąży, do szpitala trafiła po odpłynięciu wód płodowych. Zmarła po trzech dniach pobytu w placówce, w wyniku wstrząsu septycznego.
Rzecznik Praw Pacjenta po doniesieniach medialnych z urzędu wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie śmierci kobiety. Szpital opublikował krótkie oświadczenie, w którym zapowiedział pełną współpracę ze śledczymi i wyraził współczucie dla rodziny zmarłej. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach.
Czytaj też:
"Jakby tych kobiet umierały codziennie dziesiątki". Zaskakujące słowa posłanki PiSCzytaj też:
Życie i zdrowie matki ma pierwszeństwo. Fakty nt. przepisów aborcyjnych