W środę podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim w Warszawie prezydent Andrzej Duda wręczył prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu nominację na stanowisko wiceprezesa Rady Ministrów.
Wcześniej dymisje z funkcji wicepremiera złożyli Jacek Sasin, Mariusz Błaszczak, Piotr Gliński i Henryk Kowalczyk.
"Dwie wizje Polski"
"Wielkimi krokami zbliżamy się do jesiennych wyborów, które pod wieloma względami będą najważniejszymi wyborami od 1989 r. i – jak wszystko na to wskazuje – będą przypominały ostatnie wybory prezydenckie. Polacy będą mieli do wyboru dwie wizje Polski: Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska" – stwierdził w czwartek we wpisie na portalu społecznościowym Twitter premier Mateusz Morawiecki.
Zdaniem szefa rządu, obecnie możemy zaobserwować agresywne wzmożenie po stronie opozycji, która "zniechęcona brakiem kampanijnych sukcesów, sięga po coraz bardziej bezczelne kłamstwa i bezprecedensowy hejt". "Wygląda na to, że to jedyna strategia Donalda Tuska, ponieważ nie ma on żadnego poważnego i spójnego programu dla Polski. Jaka jest zatem ich wizja Polski? Podczas gdy my rozmawiamy o stanie gospodarki, potrzebach społeczeństwa i stanie armii oni planują powielanie poznańskich wieców, pełnych wulgarności, agresji i mowy nienawiści" – napisał polityk.
"Do rządu wszedł ponownie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego wiedza i doświadczenie, m.in. w kwestiach związanych z bezpieczeństwem, są nam dzisiaj niezbędne, ponieważ te wybory będą dotyczyły w dużej mierze właśnie kwestii bezpieczeństwa" – oznajmił premier Morawiecki.
Wybory parlamentarne
Tegoroczne wybory parlamentarne odbędą się jesienią. Kiedy dokładnie, zdecyduje prezydent Andrzej Duda. Głowa państwa ma do wyboru kilka terminów. Media już od kilku miesięcy wskazują, że najbardziej prawdopodobne to 15 lub 22 października.
Zgodnie z Konstytucją RP, głosowanie musi zostać wyznaczone na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Prezydent zarządza wybory nie później niż na 90 dni przed upływem rozpoczęcia kadencji izb. To oznacza, że Andrzej Duda ma czas na wskazanie daty wyborów parlamentarnych do sierpnia.
Czytaj też:
Prezes PiS: Walczymy o samodzielną większośćCzytaj też:
Kaczyński wraca do rządu. "Trzeba wziąć odpowiedzialność"